Kiedy pisałam ten felieton, temperatura przekraczała trzydzieści stopni Celsjusza. Jakby tego było mało, klimatyzator, zamiast chłodzić, postanowił, że potrzebuję dużo więcej ciepła i przeszedł w tryb grzania. Mam wrażenie, że dwóch hobbitów, czyli Frodo Baggins i Samwise Gamgee, za chwilę otworzą drzwi, ewentualnie zrobią dziurę w dachu i wrzucą Jedyny Pierścień, by uległ on unicestwieniu w płomieniach gorąca, które panuje na moim poddaszu.