Zamknij

Czy naprawdę chcielibyśmy być bohaterami?

Anna Matuszewska Anna Matuszewska 10:32, 24.08.2025 Aktualizacja: 10:32, 24.08.2025
Skomentuj zdjęcie ilustracyjne, fot. pixabay.com zdjęcie ilustracyjne, fot. pixabay.com

 

Za nami kolejna rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Kiedyś przez przypadek znalazłam się w stolicy 1 sierpnia. Było to w czasach słusznie minionych, kiedy z pewnego rodzaju wstydem traktowano godzinę „W”. Co prawda nie zakazywano obchodów, ale nie nagłaśniano ich specjalnie. I wtedy zobaczyłam, jak wiele ludzi nagle staje, ci w samochodach włączają klaksony. I wtedy poczułam się częścią historii miasta i jego mieszkańców.

Marek Edelman powiedział kiedyś: „W zasadzie najważniejsze jest samo życie. A jak jest już życie, to najważniejsza jest wolność. A potem oddaje się życie za wolność. I już nie wiadomo, co jest najważniejsze”. Walczył w dwóch powstaniach: w getcie i tym w 1944 roku. Widział wiele. Zbyt wiele. I znalazł słowa, które najlepiej definiują całą pułapkę historii, życia i pamięci.

W szkole powtarzano nam, że powstanie warszawskie to była walka o wolność. Tak samo jak listopadowe, styczniowe. Szereg dat, nazwisk, bitew, które trzeba było znać, ale niekoniecznie rozumieć. Z wiekiem coraz bardziej widzę, że to była przede wszystkim walka o życie w wolności. O to, by kochać bez strachu. By wąchać kwiaty, budzić się rano i mieć do kogo się uśmiechnąć. By zapanowała normalność.

I coraz częściej pytam: dlaczego tak bardzo potrzebujemy bohaterów bez skazy? Dlaczego na siłę tworzymy mity? Mity o tym, jak pięknie jest umierać za ojczyznę. Jak szesnastolatek z dumą bierze karabin i rusza do walki. A potem kolejne pokolenia chłoną te opowieści – nie jak ostrzeżenie, ale jak wzór. I wychowujemy dzieci w przekonaniu, że największym honorem jest zginąć w bohaterski sposób. A może większym honorem byłoby ocalić życie – i umieć je przeżyć z mądrością, pokorą, świadomością jego kruchości?

Kiedy w liceum przeczytałam ,,Pamiętnik z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego, poczułam się dziwnie. Chyba wtedy po raz pierwszy zetknęłam się z myślą, że w Warszawie 1944 roku byli ludzie, którzy nie chcieli walczyć ani umierać. Oni chcieli po prostu przeżyć. Zwyczajnie. Czepiali się nadziei w morzu gruzu, huku bomb, smrodu rozkładających się ciał. Trzymali się życia – brudnego, kruchego, przerażającego – ale życia. Nie zginąć z uśmiechem na ustach. Nie rzucić się z koktajlem Mołotowa pod czołg. Tylko przeżyć. Jedną godzinę więcej. Dzień. Dożyć końca.

Wiem, co teraz usłyszę. Że nie wypada tak mówić. Że to niepatriotyczne. Że to deprecjonuje ofiarę powstańców. Ale czy naprawdę jest coś złego w tym, że człowiek chce żyć? Że trzyma się życia z całych sił – nawet gdy wszystko wokół mówi mu, że już nie warto?

W zeszłym roku trafiłam na warszawską Wolę. Wcześniej mi się nie składało. Jest tam pomnik. Upamiętnia 50 tysięcy mieszkańców Woli – zamordowanych przez Niemców w ciągu zaledwie kilku dni, od 5 do 7 sierpnia 1944 roku.

Pięćdziesiąt tysięcy. To prawie tyle, ile wynosi dziś liczba mieszkańców całego powiatu sierpeckiego. Wyobraź sobie, że nagle znikają wszyscy. My. Nasi sąsiedzi. Sąsiedzi naszych sąsiadów. Nauczyciele, lekarze, dzieci, staruszkowie. Całe rodziny. Po prostu ktoś zaczyna ich wszystkich mordować. W imię czego?

Mogłam napisać neutralny felieton. Taki, który poruszyłby parę osób. Może wywołałby łzy. Może byłby kolejną cegiełką w wielkim, narodowym hołdowaniu bohaterom. Nie zaprzeczę – sama ocieram łzę, gdy czytam Kolumbów. Rocznik 20, gdy oglądam Czas honoru. Chcę wierzyć, że to wszystko miało sens. Że ich śmierć była potrzebna. Że ich wybory były słuszne.

Moja babcia mówiła, że wojna jest straszna. Jako dziecko nie rozumiałam jej. Przecież w filmach dobro zawsze zwycięża, wszystko się układa, a świat wraca do normy. Dziś już wiem, że wojna nie kończy się triumfem. Zostają tylko ci, którzy przetrwali – poobijani, milczący, zbyt często pozbawieni czegoś najważniejszego: wiary, że człowiek jest dobry.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ekstrasierpc.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%