Zamknij

Z czym kojarzą nam się majowe dni wolne?

18:53, 07.05.2019 A.M Aktualizacja: 10:40, 08.05.2019
Skomentuj

 

Z czym kojarzą nam się majowe dni wolne? Ze świętem pracy, rocznicą wstąpienia do Unii Europejskiej, Dniem Flagi, a może uchwaleniem Konstytucji 3 maja? Nic z tych rzeczy...

Dni wolne kojarzą nam się z przepełnionymi sklepami, zapchanymi po brzegi parkingami, ludźmi biegającymi z obłędem w oczach pomiędzy półkami i upychającymi do koszyków na zakupy po piętnaście bochenków chleba i nerwową atmosferą w kolejkach do kas. Wydawało się, że dni wolne, już po wielkim świątecznym obżarstwie, będą przyjemnością. Dwadzieścia lat minęło od czasów, kiedy sklepowe półki świeciły pustkami, a w nas obłęd gromadzenia pozostał. To nic, że najazdu Hunów się nie spodziewamy, ani wiecznie głodnych nastolatków, ale przecież wolne jest. Całe dwa dni sklepy będą zamknięte, więc trzy puszki kawy (bo w promocji), osiem opakowań kiełbasy na grilla (bo co, jak meteorolodzy się mylą i będzie jednak upał), dwanaście zgrzewek piwa (wiadomo - od przybytku głowa nie boli), dżem wiśniowy (bo ciocia z Sandomierza lubi, a może wpadnie, dawno jej nie było), piętnaście paczek chusteczek (bo może katar dopadnie), koniecznie jeszcze jakieś ciasteczka i cukiereczki (bo przecież dzieci je tak lubią) i zestaw dla małego ogrodnika (bo łopatka z zeszłego roku ma ułamaną rączkę, a sitko się zapchało) były nam bardzo potrzebne. Objuczeni zakupami wracaliśmy do domów świętować. Tyle, że chłód zepsuł nam grilla, co go na działce planowaliśmy. Ciemne chmury sprawiły, że na spacer strach było wyjść - mógł deszcz zacząć padać. I jeszcze pyliły drzewa, więc alergii można się nabawić, a i podobno kleszcze atakują...

Do tego w Sierpcu nic się nie działo. No dobrze, prawie nic. Pochodu pierwszomajowego nie było. „Ody do radości” z okazji 15-lecia wejścia Polski do Unii Europejskiej nie śpiewano. W Dzień Flagi można było sobie co najwyżej pooglądać biało-czerwone flagi, porozwieszane po mieście i obejrzeć, jak w Zawidzu flagę na maszt uroczyście wciągnięto. Święto Konstytucji, jak zwykle, zakończyło się na mszy świętej w intencji Ojczyzny. Nikt nie wpadł na pomysł, że można by jakoś inaczej. Chociaż po co, na pewno i tak by nikt nie przyszedł, bo nikogo nie interesują takie rzeczy. Wszyscy wolą na grilla albo przed telewizorem. Poza tym, jak wszyscy mają wolne, to wszyscy, a nie że niektórzy muszą pracować, przygotowywać, zapraszać, organizować.

Na majówkę, co prawda, zaprosił skansen (no ale to daleko i nie po drodze, a do tego dwadzieścia lat temu już tam byliśmy), było kilka imprez dla sportowców (takie bieganie i marsze nad Jeziórkami, zawody wędkarskie, czy mecz trampkarzy), ale to i tak nie spowodowało, że chciałoby nam się ruszyć z domu, gdzie czekało mnóstwo wspaniałych, świeżo kupionych rzeczy. Hunowie nie zawitali, ale to nic. Dżem smakuje całkiem nieźle, zagryzany kiełbasą i popijany piwem z kawą. A chusteczki przydały się przy oglądaniu „Znachora”, wiadomości i meczu Legii z Piastem.

Na szczęście poniedziałek był już normalnym dniem pracy i można było spokojnie wrócić do tradycyjnych zajęć i narzekania na pogodę, która popsuła majowe plany. Do kolejnych świąt mamy prawie dwa miesiące, więc z przygotowaniami możemy się jeszcze trochę wstrzymać.

 

(A.M)

redaktor naczelna Ekstra Sierpc Wiadomości Lokalne, mol książkowy, wegetarianka, kocha prokrastynację, od lat związana z TKKF ,,Kubuś", okazjonalnie miłośniczka gotowania i pieczenia, albo gdzieś biegnie, albo pisze

Anna Matuszewska

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%