Zamknij

Miłość jest dobra na wszystko

06:48, 16.02.2024 . Aktualizacja: 06:50, 16.02.2024
Skomentuj zdjęcie ilustracyjne, fot. pixabay.com zdjęcie ilustracyjne, fot. pixabay.com

 

W związku ze zbliżającymi się walentynkami nie pozostało mi nic innego, jak napisać kolejny felieton o miłości. Z pozoru to temat łatwy, lekki i przyjemny. Niestety tylko z pozoru. O miłości pisali już wielcy poeci, filozofowie, a nawet matematycy. Zatem wydaje się oczywiste, że już nic bardziej odkrywczego, tudzież ładniej napisanego, powiedzianego, namalowanego czy nawet niedopowiedzianego o tym uczuciu nie da się wymyślić. Czasem przyjmuję takie rzeczy za pewnik i nie próbuję z nimi walczyć, chociaż za specjalnie to w mojej naturze nie leży. Tym razem nie będę zawracać Wisły kijem, próbować robić na złość, ani tłumaczyć, że można robić inaczej. Najzwyczajniej w świecie zgodzę się ze stwierdzeniem, że miłość jest potrzebna i się przydaje. Weźmy pierwszy lepszy przykład: kiedy patrzysz na śpiącego obok mężczyznę i myślisz: „zabiłabym gada”, a później przykrywasz go kołdrą, żeby „łobuz nie zmarzł”, to od razu lżej na duszy, że się jednak morderstwa nie popełniło i do więzienia nie zamkną.

Miłość przydaje się też przy odchudzaniu. Szczególnie w pierwszych jej etapach. Zakochanie jest najwspanialszą metodą na schudnięcie. Motyle latające w brzuchu (taki efekt uboczny) sprawiają, że nie chce się jeść i człowiek chudnie, pięknieje i nawet na siłownię jest w stanie iść, oczywiście, żeby popatrzeć na ćwiczący obiekt swoich uczuć i powzdychać.

Miłość dobrze działa na tolerancję. Eksperymenty nawet w tym celu przeprowadzono. Zbadano mózgi uczestników za pomocą rezonansu magnetycznego i okazało się, że kiedy się zakochujemy, kora czołowa, część mózgu odpowiedzialna m.in. za logiczne myślenie i ocenianie innych, jest... nieaktywna. Zatem absolutnie nam nie przeszkadzają inni ludzie, ani co myślą, ani co robią, ani jak na nas patrzą. Nic tylko być ciągle zakochanym.

Przydaje się czasem też nieszczęśliwa miłość. Wieszcz narodowy Adam Mickiewicz, gdy nieszczęśliwie kochał się w Maryli Wereszczakównie, to tworzył najpiękniejsze dzieła. Generalnie ci, którzy nie mają szczęścia w miłości, znajdują pocieszenie w innych rzeczach, np. odkrywają wielkie możliwości w tworzeniu, by dać upust nadmiarowi cierpienia i potem ci szczęśliwie zakochani mają co czytać czy oglądać.

Ciągle zapominamy, że miłość niekoniecznie musi być odczuwana w stosunku do innych ludzi, zwierząt czy przedmiotów. Bo równie ważne jest nauczyć się kochać samego siebie. Ostatecznie to jedyna osoba, z którą jesteśmy zawsze. Nawet wtedy, gdy nam się specjalnie nie podoba, dostaje zmarszczek, czy zrobiła kilka głupot. Trzeba wybaczać i kochać się dalej, bo wtedy łatwiej poczuć, że inni też nie są tacy źli.

Z miłości człowiek jest zdolny do wielu rzeczy, których nawet sobie nie wyobrażał, że może robić. Zatem kochajmy się, kochajmy siebie i jak najczęściej pozwalajmy sobie na stan zakochania, bo kto nam zabroni zakochiwać się codziennie, szczególnie gdy obiekt naszych uczuć ciągle zostaje ten sam.

Bawcie się dobrze w walentynki z innymi albo ze sobą. Życzę wszystkim, aby słowo „kocham” słyszeli co najmniej kilkanaście razy dziennie.

(.)

redaktor naczelna Ekstra Sierpc Wiadomości Lokalne, mol książkowy, wegetarianka, kocha prokrastynację, od lat związana z TKKF ,,Kubuś", okazjonalnie miłośniczka gotowania i pieczenia, albo gdzieś biegnie, albo pisze

Anna Matuszewska

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%