Zamknij

Nasza chwila słabości

13:40, 08.04.2019 A.M Aktualizacja: 18:22, 09.04.2019
Skomentuj

 

Każdemu z nas zdarza się mieć chwilę słabości. Absolutnie każdemu. Zaczyna się już w życiu płodowym, a kończy ze śmiercią, no chyba że spiszemy testament, to wtedy może się okazać, że nasza słabość wywiera ogromny wpływ na słabości innych.

Nie ma i nie było człowieka, który mógłby powiedzieć, że jest całkowicie wolny od takich momentów - a to przełożenie kolejnej wizyty u dentysty, a to sięgnięcie po ciasteczko, chociaż mieliśmy się odchudzać, a to pójście do pracy na kacu, a to odkładanie na ostatnią chwilę.

Postanowiłam być okrutna i spisać parę chwil słabości mieszkańców powiatu sierpeckiego i przy okazji pokazać katastroficzną wersję naszej przyszłości.

Zacznę od korzystania z przysługujących nam praw wyborczych. Nie, nie będzie o partiach politycznych. Będzie o wyborach do zarządów Osiedli. W mieście mamy ich siedem. Uprawnionych do głosowania było 14.546 osób. Zagłosowało – 485 (najwięcej na Osiedlu nr 5 – 102, najmniej na Osiedlu nr 3 – 46). Wychodzi na to, że mało nas obchodzi, co przez najbliższe 5 lat będzie się działo w naszym najbliższym otoczeniu. Słyszałam opinię, że dzieci nie mam, zatem na choinkę nie pójdę, ani na wycieczkę ich nie wyślę, to po co tracić czas na wybieranie osób, które będą to robić. Zarządy Osiedli mogą dużo więcej niż organizacja jednej czy dwóch zabaw w roku, ale to wszystko zależy od tych, którzy chcą coś robić, a że większość mieszkańców „cierpi na chwilę słabości”, która trwa od lat, no to mamy dwie wycieczki i jeden festyn raz w roku.

Druga „nasza chwila słabości” objawiła się wraz z nadejściem wiosny. Niektórych ogarnia zapał do czynienia najrozmaitszych rzeczy: od pomocy przy zbiórce żywności, otwierania Punktu Obsługi Przyłączeń, żegnania maturzystów, po cieszenie się ze zdjęć żurawi. Ale nie wszyscy tak mają. Wiosna bywa męcząca. Załzawione oczy i czerwony nos od alergii, karma dla kaczek kupiona z automatu nad Jeziórkami topi się w wodzie, na Facebooku gazety nie napisali tytułu odczytu i trzeba było zajrzeć na stronę. Z wiosną pojawiła się cała masa rzeczy, które nas irytują i sprawiają, że „nasza chwila słabości” ciągle ma kolejne powody, by w niej trwać, a nie rzucać się w wir działania.

Trzecią „naszą chwilą słabości” jest wygłaszanie opinii, że inni mają lepiej. Weźmy takie kobiety w ciąży albo jeszcze lepiej tych, co odchowali czwórkę dzieci - biorą pieniądze, a nie pracują, tylko się mnożną. A tacy górnicy, rolnicy, nauczyciele, pielęgniarki, sprzedawcy śliwek - nic tylko by strajkowali. Dobrze mają, a chcą więcej i więcej. Najgorsi to są rowerzyści, biegacze i piesi. Ci to już naprawdę mają idealnie. Kamizelki im rozdają i odblaski, chodniki budują, ścieżki rowerowe też, a oni narzekają. Bez powodu.

Czwarta „nasza chwila słabości” na razie nie ujawnia się. Siedzi sobie po cichu i knuje, żeby wybuchnąć ze zdwojoną siłą i wtedy dopiero popamiętamy. Kiedy nadejdzie taki moment, gdy wszyscy naraz wpadniemy w jej odmęty. Gdy nie znajdzie się już nikt, kto będzie chciał coś zrobić, zmienić, pomóc, otworzyć, przerobić. Nie będzie komu sprzedawać lodów, nie będzie komu uczyć, leczyć, siać, jeździć po ścieżkach rowerowych, organizować wycieczek czy festynów. Zostanie tylko nasza zbiorowa chwila słabości, trwająca zbyt długo, by nam się jeszcze coś chciało.

Pozostaje mieć zatem nadzieję, że szybko to nie nastąpi.

 

(A.M)

redaktor naczelna Ekstra Sierpc Wiadomości Lokalne, mol książkowy, wegetarianka, kocha prokrastynację, od lat związana z TKKF ,,Kubuś", okazjonalnie miłośniczka gotowania i pieczenia, albo gdzieś biegnie, albo pisze

Anna Matuszewska

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%