Podczas I wojny światowej, 1 lutego 1915 r., w pobliżu miejscowości Blinno, doszło do starcia wojsk niemieckich i rosyjskich.
W wyniku walk zginęło 53 mieszkańców Alzacji z tzw. pospolitego ruszenia. Żołnierze tej formacji powoływani byli do obrony terytorialnej, lecz zamiast bronić swoich ojcowizn, zostali wysłani na front i trafili w okolice Blinna. Co najmniej 32 z nich to rdzenni Alzatczycy. Wszyscy polegli zostali pochowani około 600 m od Blinna, przy drodze prowadzącej do Podlesia. Miejsce to odnalazł w 2003 r. potomek jednego z poległych żołnierzy, Francuz Jean-Luc Fechter. Jesienią 2013 r. dzięki staraniom UG w Szczutowie cmentarz został uporządkowany, ogrodzony, postawiono drewniany krzyż oraz tablicę inskrypcyjną z nazwiskami poległych. Pieniądze na sfinansowanie tego przedsięwzięcia pozyskano od: wojewody mazowieckiego, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie oraz Rady Gminy Szczutowo.
Żołnierz Landsturmu Alfons Vogel z Mothern tak opisał bitwę:
30 żołnierzy ulokowano we dworze plus 30 jako rezerwa. Tak minęły cztery dni kiedy w dniu 31 stycznia 3 kompania została wygoniona z Blinna. W czasie odwrotu straty wyniosły czterech rannych. Dwóch było z Seebach, jeden z Brühl i jeden z Eberbach.
Następnego dnia, 1 lutego 1915 roku, o czwartej rano, trzecia kompania ma zająć Blinno. Lecz najwyraźniej było nam pisane nieszczęście. Mieliśmy zaatakować Rosjan od skraju małego lasu, bagnety przygotowane. Ale w odległości niespełna 150 m od lasu, na pustym polu, dostaliśmy się pod silny ostrzał. Na szczęście dla nas okazało się, że droga w kierunku Blinna miała po bokach małe rowy, w których mogliśmy się schronić. Zaczęliśmy strzelać w kierunku domów, gdzie spodziewaliśmy się Rosjan. Nikogo jednak nie widzieliśmy. Coraz gęściej padały strzały z boku. Leżąc jeden obok drugiego byliśmy dobrym celem.
Jaka sytuacja panowała w trzeciej kompanii, która znajdowała się na prawo od nas na pustym polu, tego nie wiem. Z naszej kompanii, w grupie poległych lub rannych, znajdował się mój kolega Leo Bender, który został trafiony w ręce, w głowę i w plecy. Z Franzem Josefem Meyerem, który też był ciężko ranny, podszedłem do Leo, z którym jeszcze rozmawialiśmy po czwartej po południu. Około piątej poszedłem z Franzem Seppem do Blinna, gdzie znaleźliśmy schronienie w mokrym i zimnym pokoju, u jakiegoś starego inwalidy. Opiekowałem się Franzem, bo ciągle chciało mu się pić. Następnego ranka, ok. piątej, zostaliśmy odtransportowani starym wozem na kiepską szosę. Ok. dziewiątej przed południem trafiliśmy do Sierpca, gdzie już przebywało kilku kolegów przywiezionych poprzedniego dnia wieczorem. Tu zmarli J. Iffrig z Salmbach i Herrmann Bild z Eschbach. Po południu, ok. drugiej, odjazd razem z Feldmajstrem Kleinem, który był ciężko ranny od strzału, który przebił go od prawego ramienia do lewego. Rana okropnie go bolała od wstrząsów na tych kiepskich drogach. Wreszcie ok. siódmej po południu przyjechaliśmy do Raciąża. Po obfitym posiłku spaliśmy dobrze. W jakimś innym domu był też Franz Sepp razem z Heyrichem i Herrmannem Bildem. Tu w dniu 3 lutego o szóstej rano zmarł Franz Sepp (Meyer). Georg Becker z Oberseebach zamknął mu oczy. Niech spoczywa w pokoju. Ja, z dziesięciu innymi kolegami, zostałem odtransportowany do Glinojecka. Tutaj, w szpitalu polowym, dostałem dobre jedzenie i siedzę na łóżku notując wydarzenia ostatnich dni.
Nieudany niemiecki kontratak o świcie 1 lutego 1915 roku, przez niektóre źródła uznany za wielki błąd dowództwa, oznaczał unicestwienie batalionu.
Źródło: http://blinno.pl/
Wiele więcej na temat bitwy i batalionu znaleźć można tutaj: http://blinno.pl/ (strona poświęcona jest pamięci żołnierzy Batalionu Piechoty Landsturmu 1 Hagenau, w większości pochodzących z Alzacji, którzy zginęli w czasie I wojny światowej 1 lutego 1915r. w bitwie pod Blinnem, tam zostali pochowani i spoczywają do dzisiaj).
Artykuł opublikowany dzięki uprzejmości autorów strony. Dziękujemy!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ekstrasierpc.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz