Zamknij

Wspomnienie o sierpeckiej nauczycielce

06:53, 06.12.2022 . Aktualizacja: 08:11, 06.12.2022
Skomentuj fot. arch. prywatne fot. arch. prywatne

 

 

W wieku 94 lat zmarła Cecylia Drozd, nauczycielka kilku pokoleń sierpczan. Wspominają ją ciepło, jako „małą osobę, o wielkim sercu”.

 

Cecylia Drozd urodziła się 15 marca 1928 r. w Kędzierzynie. Dzieciństwo spędziła w Lelicach, gdzie jej ojciec był ogrodnikiem. Kiedy wybuchła druga wojna światowa, rodzina uciekła w okolice Warszawy.

— Babcia wspominała, że kopali rowy. Wtedy ktoś puścił Mazurka Dąbrowskiego, żeby go pamiętali, bo gdy wkroczą Niemcy, to nie pozwolą, by grać polski hymn — wspominał wnuk, Tomasz.

 

We wspomnieniach uczniów

Po wojnie Cecylia Drozd uczyła w szkołach podstawowych w Sierpcu. Była nauczycielką najmłodszych klas.

— Była moją wychowawczynią. Chodziłam wtedy jeszcze do starej, drewnianej Dwójki, która znajdowała się przy ulicy Narutowicza. Lekcje kończyliśmy po dwudziestej. Pani Cecylia odprowadzała mnie do domu. Mieszkałam przy ulicy Buczka (dziś Konstytucji 3 Maja — przyp. red.) i w tym czasie, w połowie lat pięćdziesiątych, trwały prace remontowe. Były wielkie, głębokie wykopy. Moja pani bała się, żeby nic mi się nie stało, więc wracała ze mną do domu — opowiadała Halina Kowalska.

— W podstawówce uczyła mnie śpiewu. Wspaniały pedagog, bardzo dobra kobieta. Miała w sobie wielką prostotę, a jednocześnie była niezwykła — stwierdziła Jolanta Świderska.

— Nasza Pani Kochana… Minęły lata, a ja wciąż noszę w sobie wspomnienia pierwszy lat szkolnych. Pani Drozd, wychowawczyni,opiekunka. Osoba niezwykle mądra, ciepła i serdeczna. Stara drewniana Szkoła nr 2 w Sierpcu. Skrzypiące podłogi, drewniane ławki, obsadki ze stalówką, kałamarze z atramentem i nasza Pani. Wprowadzała nas w pierwsze arkana edukacji niezwykle mądrze i rozsądnie, rozbudzając w nas jednocześnie ambicje. Wiele najcieplejszych wspomnień łączę z panią Drozd. Pierwsze literki, cyferki, elementarz i pierwszą oznakę „wzorowy uczeń”, którą z dumą nosiłam przypiętą do fartuszka. Nie tylko nas uczyła ,opiekowała się nami. Pani sprawdzała aby nikt z nas nie wyszedł w chłodne dni bez czapki czy w rozpiętej kurtce. Wielokrotnie spotykałam panią wychowawczynię w trakcie spacerów i były to bardzo serdeczne spotkania, pełne wzruszeń i wspomnień.

Pamięć o mojej pierwszej wychowawczyni — Pani Drozd — będę w sobie zawsze pielęgnować — powiedziała Anna Smykowska.

 

Nigdy nie była na zwolnieniu

Danuta Żuławnik, która przez kilka lat pracowała z Cecylią Drozd w Szkole Podstawowej nr 3, wspomina ją jako osobę ciepłą, kochającą dzieci, dobrego nauczyciela.

— Nigdy nie była na zwolnieniu lekarskim. Zawsze dopisywał jej dobry humor. Była koleżeńska, chętnie służyła pomocą — powiedziała pani Danuta.

Wnuk Tomasz jest jej wdzięczny, że zaopiekowała się nim, kiedy wrócił do Polski po długim pobycie z Niemiec.

— Dzięki babci mówię po polsku. Była bardzo oddana zawodowi nauczyciela. Chciała, żeby synowie poszli w jej ślady. Jej marzenie spełniłem dopiero ja. Zostałem nauczycielem — mówił Tomasz Drozd.

Monika Wasilka napisała na Facebooku Ekstra Sierpca: „Mała ciałem, wielka duchem. W tak drobnym ciałem kryło się wielkie serce. Taka mała osóbka, a tak bogate posiadała wnętrze. Żegnaj, ciociu”.

 

Zdjęcia udostępnione przez wnuka pani Cecylii Drozd

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%