Zamknij

Setne urodziny Stanisławy Jaworskiej

18:27, 14.11.2018 A.M Aktualizacja: 18:29, 14.11.2018
Skomentuj

Stara maszyna do szycia, ogród pełen kwiatów, kurpiowskie motywy, najbliżsi, którzy są obok i płyta z wierszami, przepełnionymi miłością do Ojczyzny, wiarą oraz mądrościami ludowymi – setne urodziny pani Stanisławy Jaworskiej były doskonałą okazją do wspomnień.

 

Stanisława Jaworska skończyła w tym roku sto lat. Na urodzinach stawiła się rodzina. Najmłodszy prawnuk pani Stasi jest sto lat młodszy od niej. Życzenia jubilatce złożyli m.in. przedstawiciele władz samorządowych. Były też listy od premiera, a nawet prezydenta RP. Rodzina przygotowała kilka niespodzianek na ten jubileusz. Jedną z nich był folder „Jeśli nie wierzycie w Anioły, nie poznaliście naszej Stanisławy: wspaniałej, cudownej, kochanej”.

 

Z Kurpi na Mazowsze

Stanisława Jaworska z domu Politowska urodziła się jako córka Mariana i Magdaleny 18 października 1918 r. w niewielkiej kurpiowskiej wiosce Motyce, położonej na północny-wschód od Łomży. Została ochrzczona w pobliskiej parafii Dobrzejałowo. Po śmierci matki, od 1920 r., mieszkała w Podwierzbiu, a następnie w Sierpcu. Uczęszczała do Szkoły Podstawowej w Sudragach.

- Była zdolną i pilną uczennicą, jednak sytuacja rodzinna oraz trud czasów odradzania się Rzeczypospolitej nie pozwalały na dalszą edukację. Jako młoda dziewczyna ukończyła kursy krawieckie, a babcia Marianna kupiła jej maszynę do szycia Singera, która pozostaje sprawna do dziś – opowiadają najbliżsi.

Szycie pozwoliło jej i jej rodzinie przetrwać trudne lata okupacji. W czasie kampanii wrześniowej Niemcy zabili jej pierwszego męża. Podczas wojny poznała Aleksandra Jaworskiego, mistrza ciesielstwa, za którego wyszła za mąż. Mieszkali krótko w kamienicy przy ul. 11 listopada, następnie na ul. Świętokrzyskiej przy Jeziórkach, a od 1957 r. w swoim własnym domu, przy ul. Adama Mickiewicza. Małżonkowie wychowali i wykształcili pięcioro dzieci: Wandę, Romana Janusza, Jerzego, Barbarę i Zofię. Wszyscy założyli rodziny i wychowali swoje potomstwo.

Pani Stasia swoje powołanie odnalazła w ogrodnictwie. Wiele osób przychodziło do niej po warzywa i kwiaty.

- Babcia Stanisława dawała nam wszystkim przykład, żyjąc prosto, skromnie, pracowicie, w pełnej pokorze, pozostając jednocześnie w głębokiej relacji z Bogiem.(…) To ona przez wszystkie lata scalała rodzinę. Wszyscy mogli liczyć na jej pomoc, radę i wsparcie, wynikające z jej życiowej mądrości, doświadczenia oraz taktu. Jej najważniejszą cechą jest pracowitość, którą zarażała całą rodzinę. W czasach, gdy tak trudno o autorytety, kiedy narzuca nam się wypaczone wzorce i wartości, pozostaje osobą godną naśladowania – powiedział wnuk Piotr Froncek.

 

Sto lat to za mało

Pani Stanisława jest równolatką wolnej Polski. Na płycie, którą specjalnie dla niej przygotowała najbliższa rodzina, znalazły się recytowane przez nią wiersze, m.in. Marii Konopnickiej, Wincentego Pola, Artura Oppmana.

- Ojczyzna twa, dziecię, to rzędy tych chat, gdzie mieszka kmieć szczery, rodzony twój brat: i kwiatów tysiące, i ptasząt tych ćma: to wszystko, to wszystko Ojczyzna jest twa! - z pamięci deklamowała pani Stasia.

Podczas urodzin nie mogło zabraknąć życzeń i kwiatów. Chóralne „Sto lat to za mało” odśpiewała rodzina, przyjaciele i przedstawiciele władz samorządowych, wojewódzkich i ZUS.

MAT

(A.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%