Trzy słowa, które łagodzą mój smutek
,,A gdy odejdę i przygotuję Wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14, 3)
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia przygotowywaliśmy wraz z Kołem Teatralnym naszego liceum etiudę pt: ,,Świąteczny sen”. Jeszcze mam przed oczami Karolinę, która bardzo się zaangażowała w nasz film. Znamienne, że w pierwszej scenie zagrała… lampę. Dopiero później zdałem sobie sprawę, jak bardzo ta rola oddawała jej wewnętrzną naturę. Gdy przychodziła na przerwie do mojej pracowni w liceum wraz z Alicją i Weronką, to rzeczywiście tak, jakby pojaśniało. Ujmowała mnie jej postawa - zwłaszcza, gdy trzeba było szybko wykonać jakieś zadanie. Mówiła wtedy ,,Proszę księdza, ja już się tym zajmę” i rzeczywiście, za chwilę wszystko było załatwione. Karolino… Mieliśmy nakręcić film, gdy pandemia się skończy…, a tutaj… ktoś był i był…, a potem nagle zniknął i uporczywie tutaj go nie ma…
Maćku, dziękuję Ci za ciasto, które przywiozłeś na plebanię od swojej mamy, za poczucie humoru – pamiętam kawał, który mi opowiedziałeś i jak Ci obiecałem wykorzystać go w kazaniach. Szkoda, że nie zrobimy już tego planowanego wypadu rowerowego do Skępego…, bo tutaj ktoś był i był…, a potem nagle zniknął i uporczywie tutaj go nie ma… Każdy z nas ma w sercu i pamięci swoje prywatne archiwum wspomnień związanych z Karoliną i Maćkiem. Kto by się spodziewał, że to archiwum tak szybko będzie trzeba otworzyć… Kto by się spodziewał?
W moim sercu są trzy słowa, które jak balsam łagodzą mój smutek, ból i żal. Może i dla Was będą takim balsamem. Okładem na skołatane serce. Trzy słowa: wiara, nadzieja i miłość.
Pierwsze słowo: Wiara
Na profilu na Facebooku naszej parafii pojawiło się trudne pytanie jednej osoby, które stawia sobie wiele osób w tym czasie: ,,Boże, gdzie wtedy byłeś?”. Ktoś odpowiedział krótko: ,,Z Nimi”. Miłosierny Bóg nie jest Bogiem nieszczęść i tragicznego losu. Bóg rozsiewa życie, a nie śmierć. To w Bogu Karolina i Maciej znajdują teraz swoją przystań i odpocznienie. Tak dobitnie dały temu wyraz słowa samego Jezusa, które przed chwilą słyszeliśmy: ,,Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce” (J 14, 1-2). Pan Jezus ratuje nas od lęku nicości i pustki po śmierci. W Nim odnajdujemy przystań, tam jest nasza ojczyzna. Tutaj jesteśmy tylko przez chwilę, i nikt nie obiecywał nam, jak długo ta chwila będzie trwać. Patrząc na trumny Karoliny i Maćka, w tle widzimy małego Jezusa, który przyszedł właśnie po to, aby zwyciężyć śmierć. Gdy świętowaliśmy narodziny dla Ziemi Jezusa Chrystusa, Karolina i Maciek narodzili się dla życia wiecznego. Pan Jezus przyszedł, aby zabrać ich do siebie, by i oni byli tam, gdzie On jest.
Drugie słowo: Nadzieja
Piękno nieba polega na tym, że nigdy nie będziemy tam samotni. Czeka tam na nas dobry Bóg, Maryja, Święci, a trzeba dziś powiedzieć, że Karolina i Maciek będą wyglądali na nas przez okno nieba. Jak dobrze mieć i tam kogoś bliskiego. Nadzieja spotkania z Nimi w wieczności. Nie możemy zapomnieć, że wszyscy zmierzamy do wieczności. I nie jest tak, że oni umierają, a my żyjemy. To oni żyją, a my umieramy. Niech nie opuszcza nas chrześcijańska nadzieja, że po Wielkim Piątku przychodzi zawsze Niedziela Zmartwychwstania.
Trzecie słowo: Miłość
Głęboko wierzę, że Bóg potrafi z każdej sytuacji wyprowadzić dobro. Sam jest ,,miłością i miłosierdziem samym”, jak powiedział św. s. Faustynie Kowalskiej. Dobro, które wypłynie z tej trudnej sytuacji zależy także od nas. Oby było tego dobra jak najwięcej. Tak mało mamy czasu na miłość. ,,Kochamy wciąż za mało i stale za późno” – pisał ks. Jan Twardowski. Nie szczędźmy sobie gestów miłości i słów przebaczenia. Dziękuję za miłość, jaką otoczyliście rodziców zmarłego rodzeństwa. Pięknym wyrazem miłości jest wieniec światła, którym młodzież oplotła dzisiaj Farę, nas wszystkich tutaj modlących się, a szczególnie Karolinę i Maćka. Mam nadzieję, że to światło będzie świeciło w nas, nie tylko dziś. Niech to światło świeci na co dzień - w miłości do rodziców, przyjaciół, znajomych…
Wiara, Nadzieja i Miłość - Wiara w Bożą Obecność, Nadzieja na spotkanie i Światło Miłości na co dzień…
Rekolekcje
Droga Bogusiu, dziękuję Ci za naszą rozmowę w bardzo trudny dla Ciebie wieczór, 26 grudnia. Powiedziałaś wtedy: ,,Ja już żyję nadzieją na spotkanie z Nimi” i podkreślałaś rolę wiary. Przyznałaś, że nie wiesz, co by było, gdyby nie było wiary… W ostatnich dniach towarzyszą Ci słowa, które usłyszeliśmy w drugim czytaniu: ,,I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana”. Te słowa były w Tobie tamtego wieczoru, gdy cicho przekonywałaś mnie, że ,,dzieci nie są własnością rodziców".
Karolino i Maćku, na zakończenie dziękuję Wam za rekolekcje, jakie przeprowadziliście w naszej parafii. Za głęboką ciszę niedzielnej adoracji, różańcowe szepty – nawet tych, którzy rzadko tutaj przychodzą i za wspólnotę wielu serc. Do zobaczenia w wieczności. Amen.
ks. Adam Kowalski
Trwać w naszych sercach
„Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma...” - pisała Wisława Szymborska w jednym ze swoich wierszy.
Jakże prawdziwe są te słowa, przywołane właśnie tu i teraz… W sobotnie, świąteczne popołudnie, z niedowierzaniem przyjęliśmy smutną wiadomość – Karolina, uczennica klasy drugiej i Maciej, nasz absolwent, zginęli w wypadku samochodowym. Trudno nam zrozumieć to, co się stało. Trudno znaleźć słowa, by wyrazić ból i smutek, ogromny żal i pustkę, jaką odczuwamy.
„Wszystko ma swój czas: jest czas spokoju, cierpienia, bezgranicznej rozpaczy oraz czas wdzięcznej pamięci”.
Karolina kochała teatr i taniec. Przede wszystkim kochała życie i ludzi. Na Jej twarzy zawsze widniał uśmiech. Otwarta, spontaniczna, łatwo nawiązująca kontakty. Maciej kochał harcerstwo, był wolontariuszem Fundacji A-Dam siebie i Stowarzyszenia Szansa na Życie, otwarty na potrzeby drugiego człowieka. Karolino i Maćku! Dziękujemy Wam za Wasze dobro i piękno; za pracę na rzecz naszej społeczności licealnej oraz środowiska lokalnego.
Ks. Jan Twardowski napisał: „Można odejść na zawsze, by stale być blisko…”. Pozostały puste miejsca, książki już niedotykane, szuflady niepotrzebnych rzeczy… Jednak jest wierna pamięć, która będzie trwać w naszych sercach. Karolino i Maćku! Pozostawiacie ciepły i trwały ślad w naszych sercach, jako niezwykle serdeczni przyjaciele, świetna koleżanka, świetny kolega, dobrzy uczniowie.
Odeszliście po to, by żyć. Tym razem będziecie żyć wiecznie…
Nie mówimy żegnajcie, lecz do zobaczenia… Spoczywajcie w pokoju!
Ewa Jancewicz, dyrektor LO w Sierpcu
Spotkamy się jeszcze w Domu Pana
Odejście Karoliny i Macieja Krajewskich jest ogromnym ciosem dla nas wszystkich. Karolina była dla mnie świetną koleżanką, z którą dzieliłem pasję do aktorstwa. Poznaliśmy się we wrześniu, w klasie pierwszej szkoły średniej, na zajęciach koła teatralnego. Karolina już od samego początku wzbudzała u wszystkich zaufanie. Była pogodną i zawsze uśmiechniętą osobą. Swoim optymizmem dzieliła się ze wszystkimi dookoła. Często motywowała nas do pracy. W szkole była dla wszystkich uprzejma i miła. Każdy z uczniów czuł dobroć płynącą z jej serca. Jej humor nieraz rozbawiał wszystkich do łez. Swoim pozytywnym usposobieniem dodawała otuchy i sprawiała, że zły dzień stawał się lepszy. Miała wielu przyjaciół. Chętnie służyła pomocą.
Karolino, pamiętaj że na zawsze zostaniesz w naszej pamięci i w naszych sercach. Podobnie jak Twój brat Maciek. Maćka zapamiętamy jako dobrego, szlachetnego człowieka, niepotrafiącego obojętnie przejść obok krzywdy drugiego człowieka. Osobę o bogatym wnętrzu, wolontariusza współpracującego z Fundacją A-Dam siebie.
Choć żegnamy się, to jestem pełen wiary, że spotkamy się jeszcze w Domu Pana.
Twoje odejście, Karolino, to nieodżałowana strata. Będziemy Cię nosić w swoich sercach i pamięci na zawsze.
Piotr Czajkowski, przewodniczący Samorządu Uczniowskiego
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz