Na początku grudnia w domu sierpczanki Leokadii Koszalskiej pojawili się przedstawiciele Wojskowego Komendanta Uzupełnień w Płocku. Przywieźli postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadaniu pierwszego stopnia oficerskiego sanitariuszce z powstania warszawskiego.
Leokadia Koszalska z domu Kurek 6 listopada 2020 r. ukończyła 93 lata. Kiedy wybuchła II wojna światowa, mieszkała w Lipiu koło Starachowic na Kielecczyźnie. Miała wtedy zaledwie 12 lat.
– W czasie wojny na obszarze Gór Świętokrzyskich działało wiele organizacji niepodległościowych. Mama wstąpiła do Armii Krajowej. W wieku 17 lat, pod koniec lipca 1944 roku, razem z innymi młodymi ludźmi wyjechała ze Starachowic do Warszawy, by przyłączyć się do powstania warszawskiego – wspomina syn pani Leokadii, Jan.
Powstańcza droga
W trakcie powstania siedemnastolatka przebywała na Żoliborzu. Była sanitariuszką w szpitalu polowym, zlokalizowanym na terenie klasztoru ze szkołą Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek przy ul. Krasińskiego, a potem w szpitalu polowym w Forcie Sokolnickiego przy pl. Wilsona.
30 września 1944 roku, kiedy powstanie na Żoliborzu upadło, została aresztowana przez Gestapo.
8 października, jako więzień polityczny o numerze 76696, trafiła do obozu koncentracyjnego KL Ravensbrück.
– W karcie obozowej, której poświadczoną kopię posiadam, jest wymieniona pod takim właśnie numerem. Tam przebywała do 25 października 1944 roku, skąd została przewieziona do obozu koncentracyjnego KL Neuengamme w Hamburgu, gdzie nadano jej numer 9149. W obozie tym więźniowie zmuszani byli do ciężkiej niewolniczej pracy, a na kobietach prowadzono doświadczenia pseudomedyczne – opowiadał Jan Koszalski.
Dzięki największej akcji humanitarnej II wojny światowej „Białe autobusy”, przeprowadzonej przez Szwedzki Czerwony Krzyż, pani Leokadia została ewakuowana z obozu.
– Moja mama jest na liście obywateli polskich uratowanych z niemieckich obozów, sporządzonej w Sztokholmie. Wszystkie dane dotyczące aresztowania, transportu, pobytu w obydwu obozach koncentracyjnych udało mi się uzyskać dopiero w 2017 roku z Instytutu Pamięci Narodowej. Do Polski mama wróciła 28 października 1945 r. Wiadomo to na podstawie zachowanej oryginalnej przepustki nr 2841, wystawionej w Gdyni przez Ministerstwo Administracji Punkt Przyjęć Gdynia – Port – powiedział syn pani Leokadii.
Pierwszy stopień oficerski
W tym roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nadał Leokadii Koszalskiej pierwszy stopień oficerski. Oficjalne wręczenie decyzji o mianowaniu na stopień podporucznika, ze względu na panującą pandemię, odbyło się w domu pani Leokadii, w towarzystwie najbliższych.
Agnieszka13:39, 25.12.2020
1 0
Serdeczne gratulacje dla Pani Leokadii Koszalskiej składają: Agnieszka i Kazimierz Czermińscy.❤️❤️ 13:39, 25.12.2020