Zamknij

Kufer Agaty

22:07, 24.12.2018 A.M Aktualizacja: 22:08, 24.12.2018
Skomentuj

 

Stał na strychu. Pokryty wieloma warstwami kurzu. Nigdy do niego nie zaglądałem. Dobrze znałem zawartość. Pamiętałem każdą najdrobniejszą rzecz, jakbym pakował je tam wczoraj, a nie dwadzieścia pięć temu. Dziś przyszedł jego czas. Kufer był jeszcze po mamie mojej babci. Dostała go w prezencie ślubnym od swojego ojca. Miał żelazne, zdobione okucia i wielką kłódkę. Przodek wykonał go sam. Kilka, a może kilkanaście pokoleń kowali wyniosło rzemiosło do rangi sztuki. Kufer był niepowtarzalny. Robiony z wielką miłością. Dla jedynej córki. Próbując odtworzyć drzewo genealogiczne, udało mi się sięgnąć do XIX wieku. Była dziwna prawidłowość. W każdym pokoleniu rodziła się tylko jedna dziewczynka. Chłopców było nawet dziesięciu.

Ze skrytki zrobionej w drewnianej podłodze wyciągnąłem klucz. Przeleżał tam dwadzieścia pięć lat. Nadal był owinięty w pakuły. Wielki, żeliwny, ręcznie kuty. Detale sprawiały, że wiele osób z chęcią powiesiłoby go jako ozdobę na ścianie swoich domów. Był piękny. Drobne listki oplatały nóżkę, pięły się ku górze, do ucha w kształcie łzy. Wyglądały jak bluszcz oplatający kolumnę. Wlałem oliwę do kłódki i czekałem, aż dobrze rozejdzie się po mechanizmie. To dziwne, że żaden z chłopaków na niego nie trafił. Myszkowali tu tyle razy. Przekręciłem klucz. Podniosłem wieko. Musiałem czekać, aż opadnie kurz. Zapach frezji był nadal wyczuwalny. Nie wiem, jakim cudem, ale poczułem go. Wróciły wspomnienia. Coś zacisnęło mi gardło. Frezje. Ulubione kwiaty mojej Kasi. Kiedy pojawiły się po raz pierwszy w kwiaciarni, zakochała się w nich. Mnie wydawały się mało efektowne.

- Nie znasz się, w ogóle się nie znasz. Chłop z ciebie i tyle – śmiała się, gdy próbowałem ją przekonać, że piękne to są goździki lub róże.

Podobały jej się, to kupowałem. Nie zawsze trzeba rozumieć miłość, wystarczy ją akceptować. Tamtego dnia też miałem dla niej bukiet. Był ogromny. Pani Basia z kwiaciarni, jak zwykle, policzyła po kosztach.

W kufrze leżały zabawki. Były pozawijane w bibułę. Lekko już pożółkłą. Wyciągnąłem pierwszy pakunek. Odwinąłem. Pluszowy szary mops. Miał pomarszczoną skórę, tak jak prawdziwy. Mała lubiła ją naciągać. Kolejna paczuszka kryła śnieżki. Kasia zrobiła je sama. Z czerwonego materiału i białej włóczki. Miały być na prezent na Boże Narodzenie. Tę ostatnią miała dokończyć wieczorem, tamtego dnia. Byliśmy umówieni pod przedszkolem Agaty. Trochę się spóźniłem. Kasia sama weszła po małą, ubrała ją i razem wyszły przed budynek. Agatka zobaczyła mnie pierwsza. Miała na sobie biały kożuszek, różową czapeczkę z ogromnym pomponem i w takim samym kolorze szalik i rękawiczki. Machała zawzięcie ręką, krzyczała tym swoim cieniutkim głosikiem „tatuś, tatuś”. Śni mi się prawie co noc. To są dobre sny. Budzę się i nadsłuchuję. Gdyby ktoś zaproponował mi wymianę, że zabierze mi wszystkie dni, które mi jeszcze zostały, za jedną chwilę, za moment, w którym będę mógł przytulić je jeszcze raz, nie wahałbym się nawet ułamek sekundy.

Nie widziały go, nie widziały tego pieprzonego czarnego samochodu. Patrzyły na mnie, kiedy nadjechał. Uśmiechały się obie, gdy w nie uderzył. Jeden pijany kierowca...

- A kuku. Znalazłam cię, dziadek. Co tam masz? - zabrzmiało za moimi plecami, a małe rączki oplotły mi szyję.

- Niespodziankę dla pewnej grzecznej dziewczynki. Nie widziałaś może takiej? - zapytałem, ocierając ukradkiem łzy.

- To ja, to ja jestem grzeczną ciewczynką – lekko sepleniąc, z żarliwością, jaką może mieć tylko czteroletnia mała dama, zapewniła mnie moja wnuczka.

Chwilę później obok nas stanął najstarszy syn.

- Otworzyłeś jednak kufer Agaty – szepnął cicho.

- Mój kufel, mój kufel, mój kufel – podśpiewywała Agatka i wyciągała kolejne pakunki.

Tak, to teraz był jej kufer. Kufer mojej najstarszej wnuczki.

(A.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

KasiaKasia

0 0

Nieźle napisane. Bardzo mi się podoba "Śni mi się prawie co noc. To są dobre sny." 22:40, 24.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Alicja Alicja

1 0

Nie zawsze trzeba rozumieć miłość, wystarczy ją akceptować - piękne :) 19:41, 29.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%