17 września 1939 r. na walczącą z hitlerowcami Polskę napadł jeszcze jeden wróg – Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Naszą wschodnią granicę bez wypowiedzenia wojny przekroczyła Armia Czerwona. Była szósta rano.

W 80. rocznicę tamtych wydarzeń przed Pomnikiem Katyńskim w Sierpcu spotkali się: poseł na Sejm RP Marek Opioła, przedstawiciele Towarzystwa Historyczno-Patriotycznego Ziemi Sierpeckiej „Pamięć i Prawda” z prezes Anną Czachorowską, NSZZ „Solidarność” oddział w Sierpcu z przewodniczącym Józefem Mrozem i byłymi przewodniczącymi Anną Brzozowiec, Jerzym Brantem i Wiesławem Lewandowskim, przedstawiciele Klubu „Gazety Polskiej”, członek Zarządu Powiatu, radny powiatowy Andrzej Cześnik, mieszkańcy miasta. Przybyły też poczty sztandarowe.

- Jak co roku, spotykamy się przy tym pomniku, żeby pokazać, że pamiętamy o tych tragicznych wydarzeniach, które rozpoczęły się 17 września 1939 r. i dotknęły także mieszkańców ziemi sierpeckiej - mówił Marek Opioła.

Zgromadzeni oddali hołd wszystkim, którzy zostali pomordowani, wywiezieni na Syberię, zginęli z rąk bezpieki. Złożono kwiaty i zapalono znicze.

Wdzięczność i hołd

W kościele św. Stanisława Kostki odbyła się msza święta w intencji ojczyzny. Przed jej rozpoczęciem głos zabrał Andrzej Cześnik. Przypomniał wydarzenia sprzed osiemdziesięciu lat i ich konsekwencje. Mówił o ciosie w plecy zadanym przez ZSRR, o wkroczeniu Armii Czerwonej na nasze tereny, o tysiącach zamordowanych, wysiedlonych, wywiezionych do łagrów na „nieludzką ziemię”. Radny podkreślił, że to jednak my, Polacy, tę wojnę wygraliśmy, chociaż na ten moment musieliśmy czekać aż do 1993 r., kiedy to ostatni żołnierz Armii Czerwonej opuścił Polskę.

- Powinniśmy i jesteśmy wdzięczni tym, którzy walczyli za ojczyznę, każdemu żołnierzowi i partyzantowi, który walczył, za dzieci, wnuki, za nasz kraj. Musimy pamiętać o historii, przypominać ją i stawać zawsze w prawdzie – powiedział Andrzej Cześnik.

Mszę świętą odprawił ks. dziekan Tomasz Kadziński. Modlono się za poległych, zesłanych, tych, którym nie udało się wrócić. Wznoszono też prośby, żeby Polacy, żyjący w wolnej Polsce, potrafili wspólnie pracować dla ojczyzny.

Prawda i przebaczenie

Ksiądz Mateusz Stępka podczas kazania mówił o wyroku wydanym przez Stalina na Polskę.

- Wiosną 1940 roku zapełniły się ciałami pomordowanych polskich oficerów i urzędników domy śmierci w Katyniu, Ostaszkowie, Miednoje, Bykowni i wielu innych. Od września 1939 r. do czerwca 1941 r. w wyniku masowych deportacji kilkaset tysięcy osób trafiło na wschód. Na szlakach kolejowych, wiodących na Sybir, na stepach Kazachstanu bielały kości naszych rodaków, którzy zmarli na skutek chorób, głodu i morderczej pracy – mówił kaznodzieja.

Ksiądz Mateusz zwracał uwagę, że należy o tym pamiętać i przypominać wydarzenia z przeszłości.

- Ale to nie wystarczy. Bo jeszcze bardziej i mocniej trzeba stawiać pytanie o przyszłość. Trzeba zapytać, co należy uczynić, aby przerwać spiralę nienawiści, chęci odwetu, zemsty. Również i dziś. Ewangelia mówi, że są dwa skuteczne lekarstwa: prawda i przebaczenie – powiedział ks. Mateusz Stępka.

Zwrócił się z apelem do ,,człowieka 2019”, by wstał, pozbył się swoich uprzedzeń i nienawiści, chęci odwetu, posiadania władzy, by wyzbył się swoich zniewoleń i grzechu. Przypomniał słowa św. Pawła Apostoła, że każdy, kto nienawidzi swojego brata, jest zabójcą.

- Czy potrafimy uwolnić się od nienawiści? Czy potrafimy przed przystąpieniem do komunii świętej powiedzieć słowa „i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”? - pytał.

Na zakończenie kaznodzieja prosił, by modlić się za tych, którzy przeciwstawiają się złu i nienawiści, tych sprzed osiemdziesięciu laty i tych, którzy robią to teraz.