W foyer Centrum Kultury i Sztuki w Sierpcu można zobaczyć wystawę fotografii sierpczanina Marka Zglińskiego „Między dokumentem a sztuką”. Warto zatrzymać się i popatrzeć na świat utrwalony przez oko obiektywu.
Wernisaż otworzyła Jadwiga Chojnacka, która powitała zgromadzonych znajomych, przyjaciół, a także tych, którym bliska jest fotografia. O autorze i zdjęciach mówiła kurator wystawy Agnieszka Janiszewska.
Marek Franciszek Zgliński fotografuje od 15 roku życia. Pasją tą zaraził go Wojciech Wiśniewski, który prowadził kółko fotograficzne w Domu Kultury w latach siedemdziesiątych. Marek Zgliński ukończył m.in. Szkołę Mistrzów Fotografii w Warszawie, Uniwersytet Ludowy w Radawnicy w specjalności fotografii i filmu, Wyższe Studium Fotografii w Warszawie. Jest członkiem rzeczywistym Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej. Swoje prace wystawiał m.in. w Warszawie, Ciechanowie, Brukseli, Moskwie, Chicago, Nowym Jorku. Opublikował niezliczoną ilość fotografii w różnych czasopismach.
- Podsumowaniem wystawy niech będą słowa zaczerpnięte z notki biograficznej: „Jeśli fotografia poruszy, wzbudzi uczucia u widza, będzie to sztuką, jeśli nie – dokumentem” - powiedziała kurator.
Swoimi refleksjami po obejrzeniu wystawy podzieliła się też dr Bogumiła Dumowska.
- Marek poszukuje prawdy, prawdy o świecie, o człowieku, o środowisku, o naturze, którą zmieniamy, czasem w sposób bezmyślny. Chce nam powiedzieć, że tego robić nie wolno, chce nami wstrząsnąć, nas poruszyć – powiedziała Bogumiła Dumowska.
Marek Zgliński opowiadał o powstaniu zdjęć, które znalazły się na wystawie. Robił je w różnych miejscach, m.in. w USA, na Alasce, w Polsce. Wszystkie przyciągają wzrok. Są osobnymi opowieściami, wystarczy przyjrzeć się im z bliska i spróbować poczuć chwilę, kiedy fotograf naciskał spust migawki.
Wystawę można oglądać jeszcze do 7 lutego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz