Zdążyliśmy się już do niego przyzwyczaić, a on do nas. Chętnie wychodził ze swojej nory i pokazywał się nad Jeziórkami. Stał się symbolem tego miejsca. Niestety już więcej go nie zobaczymy.
Potwierdziły się informacje o tym, że bóbr z sierpeckich Jeziórek zginął pod kołami samochodu na ulicy Fredry. Pewnie wyszedł po jedzenie, a kierowca nie zauważył zwierzęcia lub nie zdążył zareagować.
— Szkoda. On był już nasz, tutejszy. Czasem wieczorem albo rano specjalnie przychodziłem nad Jeziórka, by go zobaczyć. Kompletnie nie bał się ludzi, wręcz nam pozował do zdjęć czy filmów. To miejsce bez niego już takie nie będzie. A tak swoją drogą, kierowcy tu powinni zdecydowanie wolniej jeździć... — stwierdził jeden z naszych czytelników.
Boa13:59, 07.06.2022
0 0
Żaden samochód go nie rozjechał to któryś z właścicieli co tam mieszka go zabił bo wchodził do ogródków i gryz drzewka nie było śladów kół na głowie i żadnych elementów samochodu 13:59, 07.06.2022