„Prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie niczego już nie oczekuje” – napisał Antoine de Saint-Exupéry. Trudno się z nim nie zgodzić, patrząc na pary, które spędziły wspólnie ponad pięćdziesiąt lat. Teresa i Wojciech Ostrowiccy oraz Lucyna i Józef Olszewscy odebrali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, wyróżnienie przyznane przez Prezydenta RP.
Jubileuszowa uroczystość odbyła się w Urzędzie Stanu Cywilnego w Sierpcu, gdzie pary świętowały odnowienie przysięgi małżeńskiej. Uroczystość poprowadziła kierownik USC Anna Kajkowska, która podkreśliła wyjątkowość tych rocznic.
– Rocznice ślubu są obchodzone przez szczęśliwe pary z taką samą radością, jak urodziny czy imieniny. To wyjątkowe święto miłości, zaufania, wyrozumiałości i oddania. Dziś wasza małżeńska codzienność, pracowitość i poświęcenie nabierają rangi państwowej. Medal „Za długoletnie pożycie małżeńskie” to wyróżnienie dla tych, którzy przeżyli w jednym związku pięćdziesiąt lat lub więcej — powiedziała Anna Kajkowska, dziękując jubilatom za ich wytrwałość i wkład w rodzinę i społeczeństwo.
Wzruszone pary ponownie złożyły przysięgę, dziękując sobie nawzajem za wspólnie przeżyte lata, pełne miłości, zaufania i szczęścia. Burmistrz Sierpca Jarosław Perzyński wręczył medale przyznane przez Prezydenta RP.
— Minione lata były zapewne pełne zarówno radości, jak i wyzwań, ale wasza wzajemna miłość, szacunek i odpowiedzialność były siłą, która pomagała przezwyciężyć każde trudności. Wasza postawa zasługuje na najwyższe uznanie – stwierdził włodarz miasta.
Ponad 50 lat ze sobą
Jubileuszowi towarzyszyły kwiaty, życzenia i chwile wspomnień.
– Poznałam męża w Sierpcu. Był uczniem w piekarni przy ówczesnej ulicy Armii Czerwonej. Mieszkałam wtedy naprzeciwko tego budynku. Miałam wtedy trzynaście, może czternaście lat i chodziłam po ciepłą wodę do piekarni. Był moją pierwszą i jedyną miłością. Pobraliśmy się po tym, jak skończyłam liceum, a on wrócił z wojska. To był 18 października 1965 r. Mamy trzech synów, trójkę wnuków i dwoje prawnuków – mówiła Teresa Ostrowicka.
Zdaniem państwa Ostrowickich kluczem do szczęśliwego małżeństwa jest to, by nie walczyć między sobą, ale wspólnie stawiać czoła problemom.
Z kolei państwo Olszewscy, pochodzący z gminy Rościszewo, wspominali młodzieńcze lata spędzone razem.
— Jeździliśmy do szkoły jednym autobusem. Ja do „Mechanika”, a ona do „Ekonomika”. Bywało, że spotykaliśmy się na wiejskich zabawach — opowiadał Józef Olszewski. — Oświadczyłem się po jakimś czasie — dodał z uśmiechem. — Padł przede mną na kolana — śmiała się pani Lucyna. Ślub odbył się w Rościszewie 6 stycznia 1973 r. Najpierw mieszkaliśmy w Rościszewie, a od 1980 roku w Sierpcu. Mamy trójkę dzieci i sześcioro wnuków. Na prawnuki każą nam jeszcze czekać — mówi jubilatka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz