Zamknij

Miodobranie w skansenie

08:19, 14.07.2019 A.M Aktualizacja: 19:21, 15.07.2019
Skomentuj

 


 

Akacjowy, spadziowy, gryczany, lipowy – to tylko niektóre z rodzajów miodu, jakich można było spróbować podczas Miodobrania w skansenie. Ci, którzy zdecydowali się poznać tajniki pracy pszczelarzy, nie żałowali niedzieli spędzonej w sierpeckim muzeum.


 

Podczas tegorocznego Miodobrania w skansenie padł rekord zwiedzających. Ponad 4000 osób przybyło, by zobaczyć jak pracują pszczelarze. I nawet długie kolejki do kas nie odstraszały zwiedzających.


 

Królowa z kropką

W skansenowskich zagrodach hodowcy pszczół (Wojciech Piotrowski z Gospodarstwa Pasiecznego w Żurominie oraz Tomasz Paprocki i Eugeniusz Ptak z Koła Pszczelarzy w Sierpcu) prowadzili pokazy, podczas których prezentowali na czym polega proces odymiania owadów z pomocą podkurzacza, odsklepiania i wirowania ramek w miodarkach oraz oczyszczania miodu. Padło wiele pytań o produkcję, o pszczoły, o to skąd wiadomo, jaki rodzaj miodu jest wytwarzany przez owady. Zwiedzający byli zainteresowani m.in. czy miód powinien się krystalizować.

- Miody wiosenne i rzepakowe ulegają krystalizacji już nawet w ciągu tygodnia po nalaniu do słoika. Miód akacjowy, który nie zawiera glukozy, tylko fruktozę, na krystalizację potrzebuje nawet roku. Niektóre miody mogą się też rozwarstwiać, np. gryczany, gdzie połowa słoika będzie gruboziarnista, a połowa płynna – wyjaśniał Wojciech Piotrowski.

Wiele osób z zainteresowaniem oglądało pszczele rodziny. Dzieci z przejęciem szukały królowych, oznaczonych specjalną kropką.

- Wnuk nawet nie zbliżał się do słoika z miodem. Twierdził, że nigdy tego nie będzie jadł, a dziś wcina, aż mu się uszy trzęsą. Właśnie nabyliśmy dwa słoiczki, jeden malinowy, a drugi lipowy – stwierdziła jedna z odwiedzających sierpecki skansen.

Najmłodsi chętnie też zatrzymywali się w dziecięcej pasiece, by rozwiązywać łamigłówki związane z życiem pszczół.


 

Wieś tętniąca życiem

Pszczoły były głównym motywem imprezy, jednak nie tylko one przyciągały zwiedzających. W zagrodach chłopskich tętniło życie. Gospodynie ubijały masło w kierzance, tkały na krosnach, szyły na maszynie, haftowały, wycinały z papieru firany, tworzyły wycinanki ludowe, zielarka opowiadała o leczniczych właściwościach ziół. Można było podpatrzeć, jak tłoczy się olej rzepakowy na gorąco, zbija ramy do uli, kręci powrozy lub zobaczyć, jak kiedyś pracował kowal, plecionkarz, szewc, rzeźbiarz. Nie brakowało chętnych do zrobienia zdjęcia z członkami Grupy Rekonstrukcyjnej Ludności Cywilnej z Mławy, którzy inscenizowali sceny z życia dawnej wsi. Na scenie amfiteatru zaprezentowali się Zespół Folklorystyczny Kurpianka Cepelia z Kadzidła oraz folkowa grupa White Garden.

A na głodnych i spragnionych czekały regionalne przysmaki.

(A.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%