Mandaty, jak się wydaje, to konsekwencje niewielkich przewinień – zwykle drogowych. Większość kierowców w Polsce przynajmniej raz w życiu dostała mandat za jakieś wykroczenie. Może nim być przekroczenie dopuszczalnej prędkości, zaparkowanie w złym miejscu, niedozwolone wyprzedzanie czy brak sprawnego światła. Zwykle płacimy mandat i zapominamy o całej sprawie. Zdarza się jednak tak, że z różnych powodów nie dochodzi do wykonania tego obowiązku przez osobę ukaraną mandatem. I choć wydaje się to dziwne – w takiej sytuacji może dojść nawet do orzeczenia kary aresztu dla winnej osoby. Co wtedy zrobić?
Jak już wspomniano, czasami – choć są to raczej wyjątkowe sytuacje – może zostać zarządzona tzw. zastępcza kara aresztu. Określają ją przepisy Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z art. 25 § 2 „jeżeli egzekucja grzywny okazała się bezskuteczna lub z okoliczności sprawy wynika, że byłaby ona bezskuteczna, sąd zarządza wykonanie zastępczej kary aresztu, gdy: 1) ukarany oświadczy, że nie wyraża zgody na podjęcie pracy społecznie użytecznej zamienionej na podstawie § 1 albo uchyla się od jej wykonania, lub 2) zamiana grzywny na pracę społecznie użyteczną jest niemożliwa lub niecelowa”. Dodatkowo na mocy § 3: „Zarządzając wykonanie zastępczej kary aresztu sąd przyjmuje, że jeden dzień zastępczej kary aresztu jest równoważny grzywnie od 20 do 150 złotych; kara zastępcza nie może przekroczyć 30 dni aresztu”. Jak więc widać, trzeba naprawdę skutecznie uchylać się od obowiązku zapłacenia mandatu lub nawet wykonania prac społecznych, by doszło do zasądzenia kary aresztu za niezapłacony mandat. Nie jest to jednak niemożliwe i nieraz zdarza się.
Generalnie zanim dojdzie do wymierzenia karty pozbawienia wolności osobie, która złamała przepisy drogowe, zostaje wymierzona grzywna. Zwykle dzieje się to tzw. wyrokiem nakazowym. Jest to wyrok pochodzący z posiedzenia niejawnego, tzn. takiego, na którym nie dochodzi do przesłuchania sprawcy. Później dana osoba ma szansę wnieść sprzeciw, jednak oczywiście musi wiedzieć o całej sprawie. Wyrok jest dostarczany na adres, który zna sąd – co nie zawsze oznacza skuteczne doręczenie do osoby winnej. Później dochodzi do niezapłacenia kary grzywny, a sąd w rezultacie może uznać, że niemożliwa jest egzekucja tej sumy. Dodatkowo z racji braku jakiegokolwiek kontaktu ze sprawcą wykroczenia sąd określa także, że nie ma sensu próba zamiany grzywny na prace społeczne. Z tego powodu dochodzi do zamiany grzywny na areszt. Taka jest zwykle droga od mandatu do orzeczenia aresztu. Co więc zrobić, jeśli doszło do takiego orzeczenia?
Najlepszym wyjściem w opisanej sytuacji jest uregulowanie grzywny. Mówi o tym art. 27 § 1 Kodeksu wykroczeń – „od zastępczej kary aresztu sprawca może być uwolniony w każdym czasie przez wpłacenie kwoty pieniężnej przypadającej jeszcze do uiszczenia”. Jak więc widać, rozwiązanie jest na szczęście bardzo proste. Zapłata grzywny w całości chroni więc przed trafieniem do aresztu. Warto więc jak najszybciej podjąć niezwłoczne kroki w swojej sprawie. Należy zwrócić się do sądu, który wydał orzeczenie, z prośbą o podanie informacji o grzywnie. Później należy uregulować tę kwotę niezwłocznie.
Źródło: Prawo-karne.info
