Zamknij

Spotkanie absolwentów szkoły w Bledzewie

18:33, 18.06.2023 Aktualizacja: 09:10, 19.06.2023
Skomentuj

 

 

Był rok 1964, kiedy po raz pierwszy, trochę nieśmiali i niepewni tego, co ich czeka, przestępowali progi nowo wybudowanej „Tysiąclatki” w Bledzewie. Po latach spotkali się, by powspominać szkolne czasy, dowiedzieć, jak potoczyły się dalsze losy kolegów i koleżanek.

 

Na pomysł spotkania po latach wpadł Sławomir Zasadowski. Pomyślał, że warto byłoby ponownie zobaczyć się, powspominać, odnowić dawne znajomości i przyjaźnie. Plan spodobał się. I uczniowie z rocznika 1957 r. znów przybyli do Bledzewa, by w gospodarstwie państwa Zasadowskich pobawić się, przypominając sobie jeden z najpiękniejszych w życiu okresów.

 

Szkolny dzwonek

Spotkanie rozpoczęto od przedstawienia się, chociaż panowie z całą stanowczością twierdzili, że nie mieli żadnych problemów z rozpoznaniem koleżanek z klasy. Na zjazd przyjechały osoby z Płocka, Warszawy, Bydgoszczy, Torunia. Nie brakowało tych, którzy na stałe osiedli w Bledzewie i okolicach. Dziś większość doczekała się dzieci i wnuków. Spora część jest już na emeryturze. Magdalena Biedrzycka (Orlińska), która zaangażowała się w przygotowania, miała niespodzianki dla nauczycieli obecnych na spotkaniu oraz głównego organizatora Sławomira Zasadowskiego. 

Worek ze wspomnieniami rozpruł dźwięk dzwonka.

— Takim dzwonkiem woźny, pan Kowalski, wzywał nas na lekcję. Pamiętam to jak dziś — śmiała się któraś z pań.

Klasa liczyła 27 uczniów. Wtedy panował wyż demograficzny i tak liczne oddziały na wsiach nie budziły zdziwienia. 1957 r. był pierwszym rocznikiem, który rozpoczął naukę w nowej szkole, wybudowanej z okazji Tysiąclecia Państwa Polskiego. Pierwszą wychowawczynią była Barbara Wierzbicka. Później wychowawcą został Sławomir Zaborowski, w piątej klasie przejęła jego rolę Anna Grodzicka, a w siódmej Lilianna Słabkowska.

 

Ołówkiem i stalówką

Lekcje odbywały się na jedną zmianę. Niektórzy uczniowie chodzili po 2, 3 km do szkoły w jedną stronę.

— Nieważne, że padał deszcz lub śnieg. Nikt się nad nami nie litował. Żadnych autobusów nie było. Rodzice też nas nie odprowadzali. Wracaliśmy wspólnie. Bywały dni, kiedy to naprawdę długo trwało. Niektórzy do domów szli szosą, inni przez las — opowiadali uczestnicy spotkania.

Do szkoły każdy obowiązkowo musiał chodzić w granatowym fartuszku z białym kołnierzykiem. Nauka pisania wyglądała inaczej niż dziś.

— Najpierw pisało się ołówkiem. Później stalówkę maczało się w atramencie. Na środku każdej ławki stał kałamarz. A dopiero potem, jak już miało się ładny charakter pisma, to można było pisać długopisem — wspominała jedna z pań.

 

Za karę do kozy

Tak jak dziś, organizowano wycieczki. Były też choinki w szkole. Do wspomnień o karach zainspirowały grupę dyby, które są ozdobą podwórka państwa Zasadowskich.

— W sumie to byliśmy bardzo grzeczną klasą, szczególnie dziewczynki. Czasem jednak i nam zdarzało się narozrabiać. Wtedy nauczyciele mieli więcej możliwości dyscyplinowania niesfornych uczniów. Stawiali nas do kąta. Bywało, że i linijką po łapach się dostało. No i mogli nas zostawić w kozie, jak się lekcji nie odrobiło. Niektórzy to musieli po sto razy napisać: „nie będę rozmawiać na lekcji” — mówili absolwenci bledzewskiej podstawówki.

Spotkanie było okazją do wspólnej zabawy, do której nie trzeba było nikogo długo namawiać.

— Nie wierzyłem, że jeszcze ich wszystkich zobaczę. Wychowywałem się niedaleko, więc nie było problemów, żeby trafić tutaj. Często przesiadywaliśmy w domu u Sławka. Bardzo się cieszę, że wpadł na pomysł, żeby nas skrzyknąć. Mam nadzieję, że będziemy się teraz regularnie widywać — stwierdził jeden z panów.

Kolejne spotkanie zaplanowano już 19 sierpnia w gospodarstwie agroturystycznym Sławomira Zawadowskiego. 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%