Aż trzy wielkie plenerowe imprezy, ponad dziesięć tysięcy turystów z różnych zakątków Polski i świata, ciekawe prezentacje, wspaniałe jedzenie, radosne zabawy, wielkie piknikowanie - tak wyglądał pierwszy tydzień maja w sierpeckim skansenie.

Piękna pogoda, wolne od pracy i nauki dni sprawiły, że wiele osób szukało ciekawych form spędzenia czasu. Ci, którzy zdecydowali się na skorzystanie z oferty Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, na brak atrakcji narzekać nie mogli.

W chatach i w polu

Skansenowska wieś ożyła. W kuźni kowal kuł podkowy. U szewca można było posłuchać opowieści o tym, jak kiedyś szyło się i naprawiało buty. Młynarz opowiadał, jak powstaje mąka, a szum wiatraka obwieszczał, że chleba na majówkę nie zabraknie. Zielarka radziła, jak przygotować syrop z kwiatu mleczu. Gospodynie nie szczędziły sił podczas zajęć domowych. Pranie na tarze, ręczne maglowanie, gręplowanie wełny do najłatwiejszych prac z pewnością nie należały. Można było też podziwiać zdolności artystyczne kobiet. Po raz pierwszy w skansenowskiej wsi pojawiła się rzeźbiarka. Jej pracę wiele osób oglądało z zaciekawieniem, patrząc jak z kawałków drewna powstają figurki Chrystusa i Matki Boskiej. Najmłodsi oblegali teren za wiejską szkołą, gdzie można było nauczyć się chodzić na szczudłach i toczyć obręcz. Maj to też czas na intensywne prace w polu. Konne orka i bronowanie przyciągały uwagę zwiedzających. Wiele frajdy było przy sadzeniu ziemniaków.

— Jesteśmy w Sierpcu co roku. Nie ma lepszej majówki niż w skansenie. W tym roku żona spakowała nawet koc, żeby można było poleżeć na trawie. Poczułem się, jakbym znów miał dziesięć lat i pojechał na wieś do babci. To był cudowny czas. Chcę, żeby moje dzieciaki miały też takie dobre wspomnienia — stwierdził jeden z turystów.

[FOTORELACJA]2291[/FOTORELACJA]

Myśliwskie gotowanie

Po raz drugi w Muzeum Wsi Mazowieckiej zorganizowano Myśliwskie gotowanie na polanie. Imprezę objął patronatem honorowym Marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik. Wspólnie z Polskim Związkiem Łowieckim Zarząd Okręgowy w Płocku, który obchodzi w tym roku swoje 100-lecie, skansen zaprezentował tradycje kulinarne oraz łowieckie typowe dla naszego regionu. W kościele z Drążdżewa odbyła się uroczysta msza św. hubertowska, poprzedzona przemarszem pocztów sztandarowych. Po niej wielką niespodzianką dla gości była degustacja pieczonego dzika przygotowanego przez myśliwych.

Odbył się konkurs na Najsmaczniejszą Potrawę Mazowiecką. Jury miało trudne zadanie, bo potraw było wiele i wszystkie pyszne. Przyznano nagrody w pięciu kategoriach. Najlepszą zupę ugotowały panie z KGW w Osieku. Wśród potraw jarskich zwyciężyły gołąbki z kaszą przygotowane przez KGW „Po sąsiedzku” w Białyszewie. Nagrodę główną w kategorii potrawa mięsna otrzymał Hotel Skansen Conference & Spa. Spośród potraw z dziczyzny jurorom najbardziej smakowało danie zrobione przez Koło Łowieckie „Tur” z Sierpca. Za najsmaczniejszy deser nagrodę otrzymało Gospodarstwo Rolne Beata Tomasik. Nagroda specjalna powędrowała do KGW Wólczenianki w Woli Grabieckiej.

[FOTORELACJA]2296[/FOTORELACJA]

Na scenie i kiermaszu

Na scenie amfiteatru również wiele się działo. Pierwszego maja zespół folklorystyczny Piskorze zaprezentował m.in. dawne zwyczaje związane z weselem na wsi. Ludowe przyśpiewki, muzyka i opowieść o tym, jak to kiedyś bywało, nagradzano gromkimi brawami. Trzeciego maja wystąpiła Młodzieżowa Orkiestra Dęta z OSP w Sierpcu w towarzystwie tanecznego zespołu mażoretek Alizma. A siódmego maja sceną zawładnęli myśliwi. Zespół Hubertus zaprezentował myśliwskie sygnały: Zbiórka, Darz Bór, Dzik na rozkładzie. Były pokazy ptaków łowczych i psów myśliwskich. Myśliwska Grupa Kostiumowa „Knieje” wystąpiła z widowiskiem „Pani i łowy”.

Przez trzy dni odbywały się także kiermasze. Na stoiskach można było kupić rękodzieło - od rzeźb, obrazów po ręcznie szyte zabawki. Nie zabrakło też dobrego jedzenia, które kusiło smakiem, zapachem i wyglądem.