Zamknij

Znana pisarka w MBP. Magdalena Kordel przyjechała do Sierpca

12:10, 14.10.2018 Aktualizacja: 12:14, 14.10.2018
Skomentuj

Na 38 metrach kwadratowych ma trzy koty, psa, dwójkę dzieci, męża i pisze pełne ciepła i optymizmu książki o silnych kobietach. Magdalena Kordel przyjechała do Sierpca, by porozmawiać z czytelnikami.


 

Spotkanie odbyło się w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sierpcu. Gości powitała dyrektor Monika Stańczak. Wywiad z pisarką przeprowadził jej mąż Jakub, który doskonale spisał się w tej roli.


 

Pisarka czy pracownik ZOO

Magdalena Kordel od zawsze marzyła o pisaniu. Jako dziecko na pytanie, kim zostanie, jak będzie duża, odpowiadała, że pisarką albo będzie pracować w ZOO. Pierwsze już się spełniło. Zaczęła od objęcia funkcji dziennikarza w lokalnej gazecie, gdzie drukowano jej historyjki i felietony. Tak powoli powstawało „48 godzin”. Kiedy już książka była gotowa, Magdalena Kordel wsadziła ją do szuflady.

- Kiedy myślałam, jak powinien wyglądać prawdziwy pisarz, to przed moimi oczami stawała postać opromieniona nieziemską poświatą, a jak patrzyłam w lustro, to ja taka zwyczajna. To się absolutnie nie mogło udać. Pewnie ta książka leżałaby w szufladzie do dziś, gdyby nie mój mąż, człowiek większej wiary niż ja, który zaniósł książkę do dwóch wydawców i jeden z nich ją przyjął – opowiadała Magdalena Kordel.

Kolejne dwie książki zostały odrzucone. Pojawiły się problemy finansowe. Pisarka wierzy, że nic w życiu nie dzieje się przypadkiem, wszystko jest po coś. Kiedy było bardzo trudno, zaczęła pisać książkę dla siebie, a nie z myślą o wydawcy czy czytelniku.

- To miało być zaklęcie, które sprawi, że te wszystkie pogmatwane ścieżki się wyprostują. I napisałam „Uroczysko”. W momencie, kiedy je skończyłam, pomyślałam, że skoro już je i tak mam, to wyślę do wydawnictw. Po dwóch tygodniach miałam już odpowiedź od wydawcy i nigdy później nie miałam problemów ze znalezieniem kolejnego. Teraz mam takie marzenie, żeby jeśli ktoś ma problemy i otwiera tę książkę, to żeby też mu się te kłopoty poprostowały – powiedziała pisarka.

„Uroczysko” było pierwszą książką z serii o Malowniczym, małej miejscowości położonej u podnóża Sudetów. Na kolejne tomy z dużą niecierpliwością czekają czytelnicy.


 

Zmora pisarza

Co jest najtrudniejsze w pracy pisarki? Okazuje się, że nie jest to wymyślanie historii, kreowanie postaci, pisanie. Najtrudniejsza jest redakcja. Po zakończeniu pisania tekst wysyła się do redakcji. Najpierw czyta go ktoś, kto wyłapuje niespójności. A później bierze go na warsztat korektor.

- Jak pierwszy raz otworzyłam swój tekst, który był po korekcie, natychmiast go zamknęłam. Stwierdziłam, że najpierw muszę nauczyć się pisać, a potem zabierać się do tego, żeby cokolwiek tworzyć. Każdy przecinek, każda literówka, każde powtórzenie zaznaczone jest innym kolorem. Tekst wygląda przerażająco. Trzeba każdą propozycje zmiany zaakceptować lub nie – mówiła Magdalena Kordel.

A później tekst jest czytany jeszcze raz i znów trzeba akceptować poprawki. Aż dziewięć razy wracała do Magdaleny Kordel powieść „Tajemnica bzów”. Dziewiątka trzymała się tej książki, bo także dziewięć miała początków i co ciekawe, wszystkie zostały wykorzystane w opowieści.


 

Wigilia w lipcu

Pisarka opowiadała również, jak zbiera materiały do książki, jak rodzą się bohaterowie jej książek, skąd bierze inspiracje. Z uśmiechem na twarzach uczestnicy spotkania słuchali o powieściach bożonarodzeniowych, które pisze się w maju - lipcu.

- Moja pierwsza powieść bożonarodzeniowa to „Anioł do wynajęcia”. Siadałam przy biurku, patrzyłam przez okno, a tam listki zielone, ptaszki śpiewają, a ja mam pisać o karpiu, śniegu, co pod nogami skrzypi. Myślę sobie, że to się nie uda. Brakuje mi tego nastroju, tego wszystkiego, co się ze świętami kojarzy. Więc co? Włączam kolędy. Mieszkam w bloku, ściany cienkie. Wiecie, jak patrzył na mnie sąsiad, kiedy w maju u mnie od rana „Lulajże Jezuniu”? – ze śmiechem opowiadała Magdalena Kordel.

W kolejnym roku przyjaciele pisarki postanowili jej pomóc i urządzili wigilię w lipcu.

- Nie spodziewałam się tego, zaprosili mnie do siebie, a tam choinka, kluski z makiem, śledzie, kolędy i prezenty. To było bardzo wzruszające – stwierdziła Magdalena Kordel.


 

Z przyjaciółką na kawie

Spotkanie z Magdaleną Kordel trwało blisko dwie godziny. Pisarka chętnie odpowiadała na pytania publiczności, dzieliła się swoimi przemyśleniami, opowieściami rodzinnymi, planami. Uchyliła też rąbka tajemnicy, o czym będzie jej kolejna książka.

- Miałam wrażenie, że siedzę z przyjaciółką, którą znam od lat i która wpadła do mnie na chwilę, by pogadać. Magdalena Kordel faktycznie nie ma aureoli pisarza, ale ma w sobie niesamowite ciepło, które jest także w jej bohaterkach. Cieszę się, że mogłam dziś tu być i poznać panią Magdę osobiście – powiedziała jedna ze słuchaczek.

Można było też zakupić książki Magdaleny Kordel, zdobyć jej autograf i porozmawiać z pisarką.

MAT


 


 

(A.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

CzytelniczkaCzytelniczka

1 0

Fantastyczne spotkanie. Malownicze pokochałam od pierwszego czytania.

12:25, 14.10.2018
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EwaEwa

0 0

Nie czytałam niczego tej pani, ale chyba sięgnę, bo artykuł fantastycznie napisany.

13:24, 14.10.2018
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ekstrasierpc.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%