„Ciemno wszędzie, głucho wszędzie/ Co to będzie, co to będzie?” Odpowiedź na to pytanie ciśnie się jedna – największe wydarzenie kulturalne ostatnich lat w Sierpcu. Po wiekach dramat Adama Mickiewicza znów ożył. Tym razem w ruinach najstarszego kościoła w naszym mieście.
Chłodny sobotni wieczór, księżyc w pełni i chór ze świecami, podążający za Guślarzem, by odprawić dziady, by pomóc duszom cierpiącym męki w czyśćcu. I wydawało się, że narodowy wieszcz już nie przemawia do Polaków, że Gustaw-Konrad bluźniący Bogu i widzenie księdza Piotra nie trafiają do naszych serc, że przepowiednia o Mesjaszu zniknęła w mrokach dziejów. A jednak…
Dziady to święto teatru
Ruiny kościoła pw. Świętego Krzyża w Sierpcu to część naszego miasta, z którą właściwie nie wiadomo było, co zrobić. Mur na Zatorzu, niektórzy nawet nie wiedzieli, że w tym miejscu kiedyś była świątynia. Wystarczył pomysł, ludzie, którzy postanowili, że można go zrealizować, wsparcie finansowe i 22 września przed bardzo licznie zgromadzoną publicznością stanęli Piotr Rzeszotarski (prezes Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Lokalnych „Nasze Zatorze”) i Marek Mokrowiecki (dyrektor Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku), by razem zapowiedzieć otwarcie wrześniowych spotkań z kulturą i zaprosić do obejrzenia narodowego arcydzieła.
- ,,Wystawienie Dziadów to zawsze wielkie święto dla teatru. W 1992 r. odbyła się premiera „Dziadów” w wykonaniu płockiego Teatru w Bazylice Katedralnej. Kiedy padła propozycja, aby znów je wystawić (będą to tylko fragmenty) tutaj, w tym czarownym miejscu, na tle ruin XIV-wiecznego kościoła, przyjęliśmy ją z wielką pokorą” – powiedział dyrektor teatru.
Gdybyś wiedział...
Ze sceny, która stanęła przed murem kościoła, zabrzmiały dobrze znane słowa: te z II części, gdy na Ziemię przybywają dusze pokutujące, i te bluźniercze, wypowiadane przez Gustawa - Konrada, i te pełne bólu matki tracącej syna, i te zapowiadające narodziny zbawcy narodu. Dla wielu widzów „Dziady” nabrały innego wydźwięku, innego charakteru.
- W liceum miałam dość Mickiewicza, jego „cierpienia za Milijony”, jego Mesjasza Narodów, jego wielkich słów, które wydawały mi się mdłe i nieprzystające do teraźniejszości. To dziwne, ale dziś odkryłam innego Mickiewicza. „Człowieku! gdybyś wiedział, jaka twoja władza!” Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co zobaczyłam i tego, co usłyszałam – stwierdziła trzydziestoletnia sierpczanka.
Opinie osób, które mimo chłodu przyszły, by zobaczyć przedstawienie, w większości pokrywają się. Chcemy nie tylko rozrywki popularnej, ale też kultury z wyższej półki. Pozostaje mieć nadzieję, że „Dziady” były pierwszą odsłoną tego, co będzie się działo w kolejnych latach.
1 0
To był niezapomniany wieczór. Poproszę o kolejne takie przedsięwzięcia. Brawa dla organizatorów.
0 0
Byłem pod wrażeniem. Dziady jednak są ponadczasowe.