Zamknij

Wszystkie nasze strachy

12:12, 08.11.2021 . Aktualizacja: 16:25, 08.11.2021
Skomentuj

 

 

Sierpczanie mieli niezwykłą możliwość wzięcia udziału w pokazie przedpremierowym filmu „Wszystkie nasze strachy” za sprawą Daniela Rycharskiego, który chciał, aby taki seans odbył się w jego rodzinnym mieście.

 

Bilety na film inspirowany życiem Daniela Rycharskiego rozeszły się bardzo szybko. „Wszystkie nasze strachy” po zdobyciu Złotych Lwów, głównej nagrody filmowej na Festiwalu w Gdyni, stały się popularne. Pisano i mówiono wiele o filmie, jego twórcach, aktorach, a także o pochodzącym z Sierpca artyście wizualnym Danielu Rycharskim, którego losy były kanwą do nakręcenia dzieła.

 

 

Odrzucenie czy nadzieja?

Wiele osób czytało recenzje, oglądało fragmenty filmu. Jest coraz więcej tych, którzy mieli okazję obejrzeć „Wszystkie nasze strachy”. Jakie są ich opinie?

— Niełatwo ocenić ten film zaraz po jego obejrzeniu. Jest prawdziwy, mądry i odważny. Twórcy pokazali współczesne polskie społeczeństwo, podzielone, skłócone, myślące stereotypami. Pokazali, że ważne sprawy dzieją się nie tylko w dużych ośrodkach, ale też na wsi. Mieli odwagę podjąć temat funkcjonowania wśród nas osób o odmiennych preferencjach seksualnych. I, co ważne, miejsca tych wierzących, w Kościele. Bohater jest takim człowiekiem, głęboko wierzącym, o odmiennych wyborach seksualnych. Dla niego chrześcijaństwo jest działaniem dla społeczności, wśród której żyje. Nie znajduje zrozumienia, jest odrzucony. Twórcy filmu podkreślali po filmie, że chcieli budzić nadzieję, budować mosty. Myślę, że ta nadzieja jest nikła.

— Ten film budził emocje już wcześniej. Bohaterem jest przecież współczesny, żyjący artysta, związany z naszym miastem, zdobywający uznanie wśród znawców sztuki. Sierpczanie znali jego dokonania — chociażby macewy wystawione na wyspie na Jeziórkach czy pomnik chłopa, który stał przy ulicy Kilińskiego. Ale „Wszystkie nasze strachy” to film fabularny, operujący środkami artystycznymi i podejmujący wiele aktualnych problemów. Daniel przemierzający samotnie na motocyklu drogi, pragnie włączyć się w życie wiejskiej społeczności, pokonać bariery dzielące go od innych, przypomina mi bohaterów westernu.

— Dla mnie to film o odmienności, ale przede wszystkim samotności. Bohater (świetnie grany przez Dawida Ogrodnika), chce działać dla dobra społeczności wiejskiej, którą wybrał, ale chce być akceptowany przez kilka wspólnot — tę wielkomiejską, artystyczną i wiejską, katolicką, swojską. I zostaje odrzucony. Jest w tym filmie prawda o samotności artysty, o niezrozumieniu człowieka przez innych ludzi.

— Dobra obsada, świetna gra wszystkich aktorów, którzy stworzyli bardzo wyraziste, przekonujące kreacje. We mnie najwięcej sympatii budzi babcia, która trwa wiernie przy wnuku, broni przed atakami homofobów. Jest w ich relacji tyle ciepła, bezwarunkowej miłości, czułości. To daje wiarę w ludzi. Dobry film.

 

Spotkanie z aktorami i twórcami

Po seansie pochodzący z Sierpca dziennikarz i krytyk filmowy Marcin Radomski rozmawiał ze współreżyserem, współscenarzystą, inicjatorem projektu Łukaszem Rondudą, współscenarzystką i współproducentką filmu Katarzyną Sarnowską, aktorką, która zagrała rolę babci Daniela Marię Maj, producentem filmu Kubą Kosmą oraz Danielem Rycharskim. Były wspomnienia artysty związane z Sierpcem i Kurówkiem (gmina Gozdowo), wymieniał powody, które sprawiły, że zdecydował się związać ze wsią.

—Zdecydowałem się przenieść działalność artystyczną z małej, ciasnej dziupli w Krakowie, z zimnej pracowni w starej kamienicy do Kurówka, które traktowałem jak laboratorium sztuki w kilometrach. Zrozumiałem, że chcę być na stałe na wsi, chcę być artystą chłopskim, wiejskim — mówił Daniel Rycharski.

Podczas spotkania twórcy opowiedzieli, jak zrodził się pomysł na powstanie scenariusza, gdzie nagrywano sceny. Pełnym wzruszenia głosem dzieliła się swoimi emocjami oglądająca po raz pierwszy w całości film Maria Maj.

— To jest film na przeżycie katharsis. W człowieku jest potrzeba duchowości, przeżycia czegoś głębszego — stwierdziła aktorka.

Podkreślano, że jest to wersja fabularna, a nie dokument, więc są różnice pomiędzy życiem Daniela Rycharskiego, a przedstawioną w filmie rzeczywistością.

Na zakończenie spotkania dyrektor CKiSz Jarosław Żmijewski i kierownik artystyczna Jadwiga Chojnacka podziękowali gościom za przybycie, wręczając im kwiaty. Po oficjalnej części spotkania była jeszcze możliwość porozmawiania z twórcami filmu w kulisach.

Film „Wszystkie nasze strachy” wyświetlany będzie w kinie Jutrzenka w Sierpcu do 18 listopada.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%