Zamknij

Miodożercy w skansenie

. 07:49, 23.07.2025 Aktualizacja: 07:50, 23.07.2025
Skomentuj

„A gdybym ja posadził plaster miodu przed moim domem, czy wyrośnie z niego ul?” – zastanawiał się kiedyś Kubuś Puchatek.Turyści, którzy zajrzeli do sierpeckiego Muzeum Wsi Mazowieckiej podczas imprezy plenerowej „Miodobranie w skansenie”, pewnie takich dylematów nie mieli. Jednak ich i Kubusia połączyła miłość do wytwarzanego przez pszczoły smakołyku.

„Miodożercy” licznie przybyli do skansenowskiej wsi. Trzy tysiące osób chciało na własne oczy przekonać się, jak powstaje miód. Najbardziej obleganą zagrodą było gospodarstwo z Izdebna Kościelnego. Tu można było zobaczyć pokazy pszczelarstwa: odymianie w pasiece, zakładanie węzy w ramki, pracę wirówki, a na końcu – spróbować miodu prosto z ula.

No i w końcu wiem, jak to się odbywa. Wychowałem się na Kubusiu Puchatku i jako dziecko wyobrażałem sobie, że miód trzeba wykradać pszczołom z uli w lesie. I że to jest bardzo niebezpieczne. Kiedy czytałem „Chatkę Puchatka” synowi, postanowiłem, że czas wyjaśnić zagadkę mojego dzieciństwa – i przyjechaliśmy na miodobranie – stwierdził turysta z Warszawy.

W stodole obok przygotowano wystawę dawnych narzędzi i sprzętów używanych w pasiekach. Turyści przyglądali się nie tylko eksponatom – wielu po raz pierwszy widziało, jak wygląda ul kłodowy albo słomiane koszki. Można było nie tylko je obejrzeć, ale też zobaczyć, jak takie koszki się szyje. Pleciona słoma, igła, sznurek – i cierpliwość.

Przy dawnej olejarni z Sokołowa swoje stanowisko miało Bractwo Bartne z Augustowa. Zwiedzający mogli zobaczyć, jak wyglądało bartnictwo zanim pojawiły się ramki i wirówki. Pokazy drążenia barci przyciągały wielu, podobnie jak opowieści o dawnym leziwie – uprzęży, w której bartnicy wspinali się do pszczół żyjących w wysokich drzewach.

W zagrodach nie zabrakło też innych pokazów dawnych zajęć wiejskich. W stodole z Rębowa można było spróbować swoich sił w młóceniu cepami i mieleniu zboża na żarnach. Obok czekała wystawa „Jak to ze zbożem było”. Swoje warsztaty mieli też szewc i plecionkarz. Ten ostatni wyplatał koszyki z wikliny – powoli, dokładnie, jakby zupełnie nie zwracał uwagi na tłum wokół. Z myślą o dzieciach przygotowano zajęcia w kilku punktach skansenu. W chałupie z Drwał najmłodsi układali drewniane puzzle w kształcie pszczół, w zagrodzie z Rempina uczyli się, jak wyplatać wianki z polnych kwiatów, a przy specjalnym stanowisku – jak zrobić hotelik dla dzikich pszczół murarek.

W kościele z Drążdżewa odprawiono mszę świętą w intencji pszczelarzy. Na scenie amfiteatru wystąpił zespół Zazula z koncertem „…bo tęsknię po Tobie”, przygotowanym we współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej. W programie znalazły się piosenki i pieśni odnoszące się do doświadczenia emigracji i życia z dala od kraju. Zespół Pieśni i Tańca Sanniki zaprezentował Suitę Sannicką oraz tańce narodowe. Występy w tradycyjnych strojach, nawiązujących do regionu sannicko-gąbińskiego, przyciągnęły dużą widownię.

Podczas kiermaszu można było kupić miody, produkty pszczele, kosmetyki na bazie wosku i propolisu, a także rękodzieło i regionalne przetwory. Wśród stoisk nie brakowało także miodów smakowych – z dodatkiem malin, czosnku, imbiru czy liofilizowanych owoców.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%