Zamknij

Gotowanie na polanie

14:17, 10.06.2025 Aktualizacja: 14:19, 10.06.2025
Skomentuj

 

 

Jak się robi makaron? Co kiedyś jedzono na przednówku? W jaki sposób sadziło się kartofle? Jak ugotować czerninę, by zdobyć uznanie jury konkursu kulinarnego? Odpowiedzi na te pytania poznali uczestnicy imprezy plenerowej w skansenie „Gotowanie na polanie”.

 

Pogoda w pierwszą majową niedzielę nie była zbyt sprzyjająca, jednak zapach i smak potraw przyciągnęły wielu turystów.

– „Gotowanie na Polanie” ma na celu pokazanie bogactwa regionalnych smaków i sprawienie, by turyści byli usatysfakcjonowani nie tylko zwiedzaniem samego muzeum, ale również kulinarną ofertą Mazowsza – powiedział marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.

 

Smaki Mazowsza na talerzu

Ci, którzy gotują i pieką, mogli wziąć udział w konkursie na „Najsmaczniejszą potrawę mazowiecką”. Uczestnicy musieli przyrządzić i zaprezentować tradycyjne danie, które dawniej gościło na mazowieckich stołach. Można było przyrządzić zupę, danie główne, deser lub napój. Trzyosobowe jury miało smaczne, ale trudne zadanie. W tegorocznej edycji zgłoszono bowiem osiemnaście potraw, a spróbować trzeba było każdej. Dania zachwycały smakiem i trudno było poprzestać na jednym kęsie. Za najlepszą zupę uznano czerninę z szarymi kluchami przygotowaną przez członkinie Koła Gospodyń Wiejskich „Dziarskie babki" w Podkrajewie.

– Tajemnymi składnikami naszej czerniny są suszone śliwki i jabłko – powiedziała jedna z pań.

W kategorii danie główne zwyciężył gołąbek z kaczki w kapuście modrej z ziemniakami i sałatką polną wykonany przez KGW w Lelicach. Najlepszym deserem okazał się placek drożdżowy ze śliwkami przygotowany przez Marzenę Siedlecką. W kategorii napój zwyciężyła nalewka z pokrzywy, miodu i cytryny Krystyny Samsel.

Na polanie przed amfiteatrem odbywał się również kiermasz rękodzieła i produktów regionalnych. Można było nie tylko kupić unikalne rzeczy, ale też porozmawiać z ich twórcami.

Na scenie z weselnym widowiskiem obrzędowym wystąpił Zespół Folklorystyczny Kurpianka - Cepelia z Kadzidła.

 

Prace na wsi

Nie zawiedli się również ci, którzy postanowili zajrzeć do skansenowskiej wsi. Pokazy prac polowych, zajęć gospodarskich i obrzędów u jednych wywołały wspomnienia: „też tak sadziłam kartofle, chodząc z koszem po polu”, u innych zdziwienie: „to nie mogli do pralki wrzucić tego prania?”. Z zaciekawieniem słuchano porad zielarki o właściwościach pokrzywy, jasnoty białej czy barwinka. Nie brakowało chętnych, by posłuchać opowieści kowala, szewca i plecionkarza, którzy pokazywali, na czym polega ich praca. W dworze z Uniszek Zawadzkich zwiedzający przypatrywali się procesowi przygotowywania domowego makaronu. Dyskutowano, czy woda dodana do ciasta powinna być zimna czy ciepła, czy smaczniejszy jest makaron pokrojony cienko czy grubo.

– Uwielbiam sierpecki skansen, z przyjemnością tu wracam. Dziś w końcu zobaczyłam, do czego naprawdę służyło obszywanie widokówek – zmora moich szkolnych lat. Pamiętam, jak co roku robiliśmy to na ZPT. Nigdy nie wyszłam poza jedną kartkę, a dziś widzę przepiękne szkatułki, które powstają dzięki tej technice – powiedziała z uśmiechem jedna z turystek.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%