Jej pasją jest malarstwo, a zawodowo zajmuje się reklamą. Prace pełnej energii i radości życia sierpeckiej artystki Katarzyny Przybyłowskiej można podziwiać w Centrum Kultury i Sztuki w Sierpcu.
Na wernisaż wystawy „makeup” przybyło wiele osób. Wśród gości byli m.in. starosta sierpecki Przemysław Burzyński, wicestarosta Piotr Rzeszotarski, przewodniczący Rady Powiatu Sierpeckiego Jerzy Stachurski, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Sierpeckiego Wojciech Rychter, przedstawiciele władz miejskich, artyści, rodzina, przyjaciele i znajomi.
Komisarz wystawy Agnieszka Janiszewska podkreśliła związki Katarzyny Przybyłowskiej z Sierpcem i Domem Kultury. Mówiła też o działalności w grupie plastycznej Art. Impresja oraz Mazowieckim Związku Artystów Sztuk Pięknych. Zauważyła też, że artystka „znakomicie przenosi na płótno to, co pragnie ujrzeć w rzeczywistości. W swoich pracach szuka ciepła i harmonii”.
O Katarzynie Przybyłowskiej w barwny sposób opowiedziała Izabela Piotrowska.
— Drzemiąca iskra boża zapłonęła pięknym ogniem, w świetle którego dzisiaj mamy zaszczyt się ogrzewać. Dom, rodzina, sprawy zawodowe, pęd codziennego życia sprawiły, że musiała na kilkanaście lat odłożyć swoją pasję. Ale nadszedł moment, że zaczęła spełniać swoje marzenia, które doprowadziły ją i nas na dzisiejszy wernisaż — mówiła Izabela Piotrowska.
Malarka z dużym humorem odniosła się do pomysłu wystawy, do której „zmusiła ją Agnieszka Janiszewska i to ona jest wszystkiemu winna”. Dzięki temu Katarzyna Przybyłowska ukończyła m.in. prace rozpoczęte trzydzieści pięć lat temu.
— Widziałam wiele prac pani Kasi, ale teraz jestem zaskoczona. Kobieta wiele twarzy skrywa pod makijażem. Często to, co widzą inni, jest tym, co chcemy żeby było, a nie tym, co jest. Moim zdaniem to jedna z ciekawszych wystaw w CKiSz — stwierdziła jedna z oglądających wystawę.
Wernisaż był okazją do rozmów z artystką oraz składania gratulacji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz