Stare dywany stanowiły scenę, ogień i blask żarowego światła zastąpiły tradycyjne oświetlenie, a ławki i koce posłużyły za teatralne fotele. Rośliny, staw i mazowiecki dworek tworzyły wyjątkową dekorację dla projektu kulturalnego — koncertu „Od nocy do nocy”.
To był już drugi w tym roku nietypowy wieczorny koncert w sierpeckim skansenie. Przygotowano ponad sześćset miejsc. I chociaż występ zbiegł się z Kasztelańskim Festiwalem Smaku, to chętnych, by przeżyć ten czas w niecodzienny sposób, nie brakowało. Przybyłych do skansenu powitał dyrektor Muzeum Wsi Mazowieckiej Jan Rzeszotarski, który zaprosił do wysłuchania koncertu. Zapewnił też, że przypadkowo zbiegły się dwa kulturalne wydarzenia w naszym mieście. Koncert w MWM został zaplanowany już w listopadzie ubiegłego roku.
Scena nad brzegiem stawu
W sierpniowy wieczór nad brzegiem stawu, tuż za dworkiem Bojanowskich (z Bojanowa), w dworskim parku stanęła scena bez metalowych barierek, bez murów, stworzona przez aktorkę Joannę Aleksandrowicz, która miała połączyć artystów i widownię. Artystka wkroczyła osobiście, wcześniej idąc boso po pokrytej rosą trawie i śpiewając.
— Dzięki kulturze jesteśmy piękniejszymi i bardziej wartościowymi ludźmi. Mimo że koncert ten gram po raz 324, to za każdym razem mam wrażenie, jakbym grała go po raz pierwszy, a to za sprawą państwa, za sprawą publiczności. Repertuar, który wykonuję, mówi o mojej wrażliwości, jak wyobrażam sobie świat, o moich ideałach. Chciałabym, abyście podczas przez ten czas pomyśleli o sobie, o swoich najbliższych, o tym, co sprawia, że jesteście szczęśliwi — powiedziała artystka.
Zabrzmiały utwory znane z filmów i musicali, takich jak: „Polskie drogi”, „Noce i dnie”, „Vabank”, „Jeszcze w zielone gramy”, a także kilka autorskich kompozycji wokalistki. Wszystkie utwory były śpiewane wyłącznie w języku polskim.
Odkryjmy miłość
Joanna Aleksandrowicz zachęcała do okazywania sobie uczuć, bo „dobro trzeba sobie dawać”. Poprzez piosenki opowiadała o świecie, który chce widzieć i czuć. Rozmawiając z publicznością, opowiadała o ważnych dla niej sprawach, które sprawiają, że życie jest piękniejsze i bardziej wartościowe.
— Kiedy usłyszałam „Psalm stojących w kolejce” i słowa „Za czym kolejka ta stoi? Po szarość, po szarość, po szarość. Na co w kolejce tej czekasz? Na starość, na starość, na starość”, to dosłownie stanęły mi w oczach łzy. Nigdy chyba muzyka aż tak mocno na mnie nie działała. Poczułam bardzo dużo silnych emocji, które przez wiele miesięcy starałam się ukrywać. A potem, gdy zabrzmiały kolejne strofy „Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj. Kiedyś te kamienie drgną i polecą jak lawina przez noc, przez noc, przez noc”, wiedziałam, że to do mnie i o mnie. Ten koncert był dla mnie jak oczyszczenie. Dziękuję pani Joannie i jej zespołowi — powiedziała sierpczanka.
Słuchajcie dobrej muzyki
Artystka przekonywała, by uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych.
— Odwiedzajcie takie miejsca jak to, odwiedzajcie teatr, słuchajcie dobrej muzyki - powiedziała Joanna Aleksandrowicz.
Występ publiczność nagrodziła gromkimi brawami i prośbami o bis. Dyrektor Jan Rzeszotarski podziękował piosenkarce, wręczając bukiet kwiatów. Po zakończeniu występu można było porozmawiać z wokalistką, nabyć jej płytę i otrzymać autograf.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz