Po latach przyjechała do Sierpca, by spotkać się z dawnymi znajomymi i pokazać swój pierwszy tomik poetycki „Zbłąkane przeżycia”. Elżbieta Białas wywołała wiele uśmiechów na twarzach młodszych i starszych mieszkańców miasta.
Na poetyckie spotkanie zaprosiły Miejska Biblioteka Publiczna i Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Sierpcu. Licznie zgromadzonych mieszkańców miasta powitały Monika Stańczak i Renata Przybyłowska. Głównej bohaterki nie trzeba było długo przedstawiać. Elżbieta Białas przez lata była nauczycielką języka polskiego w Trójce i I Prywatnej Szkole Podstawowej, komendantką szczepu ZHP przy Szkole Podstawowej nr 3 w Sierpcu, pracowała też w bibliotece szkoły muzycznej.
— Kim jestem? Myślę, że jedną z wielu i to żadne odkrycie. Cichutko i bezszelestnie poruszam się po ścieżkach życia. […] Ale powiem wam w tajemnicy, mnie się ze sobą nie nudzi — od „Autobiografii” rozpoczęła spotkanie pani Ela.
Wiersze mówią najpiękniej
Wiersze Elżbieta Białas zaczęła pisać osiem lat temu. Tworzyła kronikę swojej klasy z liceum i uznała, że warto przepleść prozę poezją. Powstały wtedy pierwsze strofy o przyjaźni.
— Wiersze mówią najpiękniej o tym, czego nasze serce nie potrafi inaczej wyrazić. Jest w nich radość, smutek, gniew, zachwyt i oburzenie, a czasem najzwyczajniejsze wiosny tchnienie. Życie bywa pełne niespodzianek. Moja poezja nawet dla mnie jest zaskoczeniem. Piszę i dobrze mi z tym. To cudowna terapia na gorsze dni — mówiła poetka.
Początkowo było „pisanie do szuflady”. Z czasem jednak coraz więcej osób zaczęło namawiać Elżbietę Białas do wydania tomiku. Uległa namowom i tak powstały „Zabłąkane przeżycia”. W książce znalazło się siedemdziesiąt wierszy pogrupowanych w cztery rozdziały: Strofy o przyjaźni, Ach, ta miłość!, Świat przyrody, Na karuzeli życia. Publikację autorka zadedykowała najbliższym: córce, zięciowi i wnukowi. Na zielonej okładce znalazło się zdjęcie białej sowy.
— W szkole przez wiele lat mówiono na mnie Białasowa. Pomyślałam, że to będzie dobry pseudonim literacki. I tak ta Biała-Sowa zagościła w mojej poezji — stwierdziła autorka wierszy.
Co poetka miała na myśli?
W przedmowie do książki dr Henryka Piekarska napisała: „Cenny jest też sam sposób pisania wierszy przez Elżbietę Biała-Sową. Mówi o tematach bliskich każdemu człowiekowi, a czyni to językiem zrozumiałym. Nie musimy rozważać, co poetka miała na uwadze. Czytając wiersz, wiemy to bez wątpliwości. Możemy identyfikować się lub nie zgodzić ze zdaniem poetki, ale jesteśmy zmuszeni do refleksji nad życiem i światem, a czasem tylko nad zwykłym małym szczęściem”.
Zgromadzeni w sierpeckiej bibliotece mieli okazję posłuchać wierszy w wykonaniu samej autorki, a także młodzieży z Ogniska Pracy Pozaszkolnej. Nie zabrakło strof o miastach, które stały się małą ojczyzną autorki: Sierpcu i Toruniu. „Sierpeckie zakątki, które zawsze mam w pamięci, a nieraz jawią się w moich snach: „ot młodości górna i durna”. Ale niech trwa w mojej pamięci. Niech wzrusza!”. „ A gdy poczujesz zapach czekolady i piernika, usiądź w pobliżu zacnego Kopernika. Odpocznij i zadumaj się. Tu w Toruniu życzenia podobno spełniają się…”.
Spotkanie było okazją do wspomnień i trwało długo. Wiele osób przyszło, by poznać pasję dawnej znajomej, koleżanki, wychowawczyni.
— Byłam zaskoczona tak miłym przyjęciem. Jestem wdzięczna wszystkim, którzy zaangażowali się, by do tego spotkania doszło. Moje wiersze czytane przez młodzież nabrały nowego życia.. Dziękuję też tym, którzy przybyli na poetycki wieczorek. Było miło znów was wszystkich zobaczyć — powiedziała Elżbieta Białas.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz