Zamknij

Magdalena Zawadzka w Sierpcu

10:38, 25.02.2019 A.M Aktualizacja: 10:40, 25.02.2019
Skomentuj

 

Główną bohaterką kolejnego spotkania z cyklu Podwieczorek z Gwiazdą była znana i lubiana aktorka Magdalena Zawadzka. Zagrała sto sześćdziesiąt ról teatralnych, filmowych i telewizyjnych.

 

 

Spotkanie odbyło się w sali widowiskowej Centrum Kultury i Sztuki, a poprowadził je dziennikarz Leszek Bonar. Magdalena Zawadzka była po raz pierwszy w Sierpcu i chociaż nasze miasto widziała głównie zza szyb samochodu, to była pod ogromnym wrażeniem, że sierpczanie dbają o kulturę, że powstał u nas tak wspaniały dom kultury.

 

Pocałunek losu

Magdalena Zawadzka miłość do kultury wyniosła z domu rodzinnego, gdzie nie przelewało się, ale w którym pieniądze na książki, pójście do teatru, kina, opery czy filharmonii zawsze musiały się znaleźć. Wybranie przez nią aktorstwa było podyktowane chęcią wyrwania się z rutyny codzienności. W karierze niejednokrotnie pomogły przypadki, które pani Magda uważa za „pocałunki losu”, i łut szczęścia. W szkole Magdalena Zawadzka miała koleżankę, która bardzo interesowała się teatrem i starała się, aby uczennice wystawiały spektakle. Jednym z nich miały być „Śluby panieńskie”. Magdalena Zawadzka miała zagrać rolę Albina. Aktorka z uśmiechem opowiadała, że na szczęście nie doszło do premiery, bo byłaby to jej pierwsza spektakularna klęska. Kiedyś owa koleżanka wyczytała w gazecie, że są eliminacje do Młodzieżowego Studia Poetyckiego w telewizji. Poszły obie. Magdalenie Zawadzkiej udało się przejść sito eliminacji i dostać się do elitarnego grona tych, którzy występowali przed kamerą. Miała wtedy czternaście lat. W Młodzieżowym Studiu Teatralnym grali też m.in. Marek Perepeczko, Jan Englert, Daniel Olbrychski, Jolanta Zykunt. Magdalena Zawadzka wspominała, że bardzo dużo się wtedy nauczyła. Nie tylko podstaw warsztatu aktorskiego, ale też dyscypliny, punktualności i tego, że nie istnieje „nie chcę”, „nie mogę”, „boję się”. Wszystko szło na żywo i nie można było zawieść wielomilionowej publiczności zgromadzonej przed telewizorami.

 

Kamera jest moim przyjacielem

W pierwszym filmie Magdalena Zawadzka zagrała jeszcze przed rozpoczęciem studiów aktorskich. Było to „Spotkanie w Bajce”. Aktorka mówiła, że kamera jest jej przyjacielem. Lubi, jak kamera podjeżdża, dzięki temu zyskuje odwagę i siłę. Wspominała też swoją pierwszą wielką rolę w filmie „Rozwodów nie będzie”, a także grane na żywo przedstawienia w Teatrze Telewizji. Zapytana o sposoby na zapamiętywanie tekstu, Magdalena Zawadzka stwierdziła, że trzeba się ich po prostu nauczyć. Są teksty łatwiejsze i trudniejsze. Czasem dużo zależy od tłumacza. Dla aktorki ostatnio dużym wyzwaniem jest rola Holenderki, która mówi łamaną polszczyzną, kalecząc niemiłosiernie język polski.

Nie mogło zabraknąć też pytania o rolę Basi Wołodyjowskiej. Aktorka stwierdziła, że już dawno nie żyje tą rolą, ale jest ogromnie wdzięczna publiczności, która nadal o niej pamięta.

 

Moje wyspy szczęśliwe

Podczas spotkania Magdalena Zawadzka opowiadała również o książkach, których jest autorką. Wspomnienia wspólnie przeżytych lat z mężem Gustawem Holoubkiem zostały zawarte w publikacji „Gustaw i ja”. Kolejną pozycją, przedstawioną podczas spotkania, była książka „Taka jestem i już!”, w którym znalazły się refleksje, spostrzeżenia dotyczące życia, a też felietony, które aktorka pisała w latach dziewięćdziesiątych i które nadal są aktualne. Z kolei „Moje szczęśliwe wyspy” przedstawiają ulubione miejsca z podróży po świecie, ale też ulubione wspomnienia. Podczas Podwieczorku można było nabyć książki i otrzymać dedykację od Magdaleny Zawadzkiej.

MAT

(A.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%