W całej Polsce trwają kontrole w ubojniach bydła. Ze sklepów wycofywany jest towar pochodzący z zamkniętego już zakładu w Ostrowi Mazowieckiej. Czy mieszkańcy naszego powiatu kupowali wołowinę z nielegalnego uboju?
Reportaż, w którym dziennikarze Superwizjera TVN pokazali ubojnię, gdzie pod osłoną nocy, bez obecności weterynarza, zabijano i przerabiano na mięso chore krowy, a także wykorzystywano mięso padłych zwierząt, odbił się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach.
Zakład w Ostrowi Mazowieckiej, w którym stosowano te praktyki, został zamknięty i usunięty z listy rzeźni produkujących mięso dopuszczone do sprzedaży. Prowadzone są wzmożone kontrole w ubojniach. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w naszym powiecie.
- Na naszym terenie nie ma ubojni bydła. Mamy tylko dwie ubojnie trzody chlewnej, w tym jedną niewielką. Kontrole robimy w nich rutynowo, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Zdarzają się sztuki, które w transporcie są poszkodowane i zabija się je w humanitarny sposób. Obecnie w całym kraju prowadzone są dodatkowe kontrole, szczególnie w ubojniach bydła. W powiecie sierpeckim nie stwierdziliśmy nieprawidłowości – powiedział powiatowy lekarz weterynarii Zbigniew Zawalich.
Mięso z zamkniętej ubojni trafiło do sklepów w Polsce, Szwecji, Czechach, Finlandii. Jest wycofywane z handlu. Jak dowiedzieliśmy się w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Sierpcu, w naszych sklepach do poniedziałku 11 lutego, nie stwierdzono towarów pochodzących z zamkniętej ubojni.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz