Grupa byłych żołnierzy z 56 Kompanii Specjalnej od dłuższego czasu organizuje przedsięwzięcia mające na celu zebranie blisko 70 tys. na protezę biometryczną lewej dłoni dla ucznia szkoły w Jeżewie Przemka Jabłońskiego. Jedną z takich akcji był marsz charytatywny.
Maciej Zadrożny „Rybak” wpadł na pomysł marszu charytatywnego żołnierzy na sto kilometrów. Postanowiono, że start imprezy odbędzie się przed XII Festynem Komandosa w Dziwnowie. Wydarzenie objął patronatem honorowym Prezydent Miasta Szczecina, a także Związek Polskich Spadochroniarzy XV Oddział w Szczecinie, Stowarzyszenie Byłych Żołnierzy 1 Batalionu Szturmowego w Dziwnowie oraz Feniks S.C. Centrum Naukowo–Biznesowe. Maciej Zadrożny z Mariuszem Goszczyckim „Kleksem” zrobili rekonesans trasy, odpowiedzialni byli także za zabezpieczenie marszu w prowiant. Dorota Święta zajęła się załatwianiem spraw formalnych, mediami oraz oprawą graficzną wspólnie z Andrzejem Kutą z Firmy Reklamowej Blik. Do udziału w wydarzeniu została zaproszona także reprezentacja 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, w której szeregach można znaleźć wielu żołnierzy byłych i obecnych jednostek specjalnych, w tym z 56 KS.
Ze Szczecina do Dziwnowa
Start marszu odbył się spod bram 12. Batalionu Dowodzenia Ułanów Podolskich w Szczecinie. W tym miejscu do 1994 roku stacjonowała 56 Kompania Specjalna. Żołnierzy prowadził ostatni dowódca JW1379 mjr Marek Demczuk, według zasady, jaka panowała na kompanii: „za mną”, a nie „naprzód”. Pierwszy przystanek zaplanowany był jeszcze w Szczecinie, u zbiegu ulic Potulickiej i Narutowicza. Po przeniesieniu jednostki z Bydgoszczy do Szczecina to właśnie tu w latach 80. pierwotnie mieściła się Kompania. W 2014 r. przy budynku 15 WOG-u na ul. Potulickiej odsłonięto tablicę pamiątkową 56 Kompanii Specjalnej. Na maszerujących przy pomniku pięćdziesiątej szóstej czekał płk Roman Jasiński, dowodzący JW1379 od lipca 1981 do maja 1989 roku. Podczas tego spotkania przywołano wiele wspomnień. Po wymianie uścisków dłoni żołnierze ruszyli dalej. Nad bezpieczeństwem maszerujących czuwał Robert Malewski, ratownik KPP/TCCC oraz Aleksandra Ciastoń, ratownik KPP. Równolegle z marszem poruszało się wsparcie, które odpowiedzialne było za przygotowanie postojów, wypoczynku na trasie, a także przyrządzenie posiłków regeneracyjnych. W tym miejscu należy wspomnieć o Leszku Budyłowskim, dyrektorze Muzeum Motoryzacji i Wojskowości w Tanowie, bo to właśnie on prowadził wszystkich po bezpiecznych zakamarkach województwa zachodniopomorskiego, a także udostępniał sprzęty, które okazały się niezbędne na trasie. Pierwszy postój był we wsi Załom, kolejny przy moście zbudowanym kiedyś dla czołgów na rzece Inie. Żołnierze zostali przywitani gorącą kawą oraz kiełbasą z grilla. Gdy przerwa dobiegała końca, nastąpiło załamanie pogody. Kolejny etap marszu przebiegał w bardzo trudnych warunkach, ale opady deszczu i dosyć silny wiatr nikogo nie odstraszyły. Wsparcie techniczne musiało na trasie znaleźć takie miejsce, gdzie wszyscy mogliby się osuszyć i wzmocnić kolejnym ciepłym posiłkiem. Tym razem w miejscowości Stepnica na wszystkich czekały flaki i kawa. Zabezpieczeniem wydarzenia zajmowali się żołnierze 56 Kompanii Specjalnej: Krzysztof Krezymon „Grzybek”, Bogdan Wójcik „Wilk”, Mariusz Pogorzelczyk „Student” oraz Dorota Święta. Trasę ubezpieczał samochód i żołnierze WOT. Następny etap liczył 25 km nocą i niestety w deszczu. W miejscowości Wolin cały team został serdecznie przyjęty przez Marcela Szulińskiego — radnego Rady Miejskiej Gminy Wolin, Bogdana Czaplickiego — prezesa Stowarzyszenia Sołtysów Ziemi Wolińskiej oraz pozostałych przedstawicieli Stowarzyszenia. Uczestnicy marszu zostali podjęci uroczystym śniadaniem. Na koniec spotkania sołtysi poprosili o puszkę i wsparli finansowo zbiórkę dla Przemka. Grupa została także zaproszona do wolińskiego Ratusza. Urzędnicy na czele z burmistrz Ewą Grzybowską wpłacili do puszki pieniądze. Następnie ruszono w kierunku Dziwnowa, zatrzymując się po drodze na krótko w Uninie i Międzywodziu.
Ponad 7 tys. zł
W Dziwnowie wchodzących żołnierzy przywitał ppłk Witold Brzozowski — dyrektor Festynu Komandosa w Dziwnowie. Osoby biorące udział w marszu w obecności płk Romana Jasińskiego zostały udekorowane przez gen. dyw. Jana Kemparę medalami oraz otrzymały dyplomy i breloki.
W trakcie wydarzenia (począwszy od marszu, skończywszy na Festynie Komandosa w Dziwnowie) żołnierze 56 Kompanii Specjalnej zebrali 7682,00 zł.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz