Zamknij

Robert Bandosz i Ninja Warrior Polska

20:39, 07.10.2020 A.M Aktualizacja: 18:35, 14.10.2020
Skomentuj fot. Krystian Szczęsny fot. Krystian Szczęsny

 

 

Sierpczanina Roberta Bandosza widzowie telewizji Polsat mogli oglądać w piątym półfinałowym odcinku Ninja Warrior Polska. Emocji nie brakowało, ale udało się wyrównać porachunki z trampoliną.

 

Ninja Warrior Polska to polska edycja programu, który zdobył już uznanie na całym świecie. Zadaniem uczestników jest pokonywanie toru przeszkód. Najpierw są odcinki eliminacyjne, później półfinały i finał. Trudność rośnie z każdym kolejnym etapem. Zawodnicy walczą o 150 tys. zł.

Robert Bandosz (trener personalny i dietetyk) już w pierwszej edycji programu dotarł do finału. Niestety, nie udało mu się pokonać wszystkich bardzo trudnych przeszkód i zaznał goryczy porażki. Poległ na trampolinie. W tym roku postanowił znów powalczyć. Przed eliminacyjnym wyścigiem sierpczanin powiedział „siła i opanowanie”. Przydały mu się one podczas pokonywania sześciu przeszkód: pięciu kroków, ognistego pierścienia, biegu parkourowca, podwójnej latającej wiewiórze, bryłach i krzywej ścianie. Robert powrócił, by wyrównać rachunki z trampoliną i udało mu się. Pokonał tor w czasie 2 minuty i 22 sekundy.

W półfinale programu zawodnicy mierzyli się z pięcioma jeszcze trudniejszymi przeszkodami. Lot Tarzana, motyli i lina, ruchomy drążek, płyta główna i przeprawa przez komin nie stanęły na przeszkodzie realizacji marzeń Roberta Bandosza. Był jedną z trzech osób, które pokonały tor. Jego czas to 2 minuty i 3 sekundy. Zgodnie z obietnicą zdradził też, skąd wzięła się czerwona róża na jego kostiumie. Powołał się na opowieść o „Pięknej i Bestii”.

- Zła czarownica tak zaczarowała Bestię, że dopiero, gdy się prawdziwie zakocha, to odmieni się. Ja tak naprawdę odnalazłem miłość do tego, co robię – powiedział przed kamerami Robert Bandosz.

Sierpczanin zakwalifikował się do finału. Jest wśród dwudziestu czterech śmiałków, którzy będą próbować swoich sił na wyjątkowo trudnym torze. Czy uda mu się zdobyć Górę Midoriyama (wspięcie się po 23-metrowej linie, nie przekroczywszy 45 sekund) i czy dołączy do jedenastu osób na całym świecie, którym ta sztuka się udała, będzie można zobaczyć już we wtorek, 13 października, o godz. 20:05.

 

 

(A.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%