Zamknij

W sierpeckiej fabryce czekolady

23:56, 26.12.2018 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 13:39, 27.12.2018
Skomentuj

Po raz pierwszy Europejczycy poznali kakaowiec podczas wyprawy Krzysztofa Kolumba, jednak wtedy nie docenili jego walorów. Trzeba było kilku wieków, by czekolada podbiła podniebienia mieszkańców starego kontynentu. Dziś mało kto wyobraża sobie życie bez niej.

 

Rzeka z płynną czekoladą wpływa do specjalnych maszyn, które zamieniają ją w gotowe, pyszne tabliczki lub zamykają w słoiczkach albo tubkach, a wszystko to nadzorują elfy. Zawijanie w sreberka do perfekcji opanował świstak. Tak podobno wygląda proces powstawania czekolady w krainie Mikołaja. Kiedy jednak nie można oprzeć się całkowicie na magii, a rzeka z czekoladą nie płynie obok, trzeba sięgnąć po bardziej konwencjonalne metody.

 

Czas na nowoczesność

Zakład Produkcji Czekolady i Artykułów Cukierniczych „Wiepol” rozpoczął nowy rozdział w swojej działalności.

- Przez dziewięć lat byłem przybity atmosferą, która zapanowała po wypadku, do którego doszło w zakładzie. Nie miałem energii i sił, by coś zmieniać. W końcu jednak sprawiedliwość zwyciężyła. Doczekałem się przeprosin od poszkodowanego w wypadku i pani redaktor Elżbiety Jaworowicz ze „Sprawy dla reportera”. Mogłem ruszyć dalej i całkowicie zmieniłem oblicze firmy – mówi właściciel Wiepolu Ireneusz Wielimborek.

Zakupiono dwie nowoczesne, zautomatyzowane linie do produkcji czekolady, które teraz są w stanie produkować 12 ton czekolady na dobę.

- Za rok będziemy mogli produkować 700 ton czekolady w ciągu miesiąca. Teraz nasze wysiłki skierowane są na zdobycie klienta – twierdzi właściciel.

Jednym z oczek w głowie pana Ireneusza jest linia do produkcji czekoladowych „kropelek”, które później wykorzystywane są jako dodatek do ciasteczek czy jogurtów.

 

Jakość i ludzie

Wiepol stawia na jakość. Uzyskał międzynarodowy certyfikat BRC, który jest gwarancją, że dany produkt pomyślnie przeszedł specjalistyczne testy i inspekcje, ma wysoką jakość i jest bezpieczny dla konsumentów.

Proces produkcji czekoladowych wyrobów jest sterowany automatycznie, ale ludzie też są potrzebni. Już w tej chwili w Wiepolu pracuje blisko sto osób, którzy m.in. nadzorują pracę maszyn, zajmują się pakowaniem i dystrybucją.

- Nie wykluczam, że będą kolejne przyjęcia – twierdzi właściciel zakładu.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%