Zamknij

Runy — skarb Odyna

12:30, 29.03.2023 Aktualizacja: 12:45, 29.03.2023
Skomentuj fot. arch. prywatne fot. arch. prywatne

 

 

Bartłomiej Kaleciński ma ciekawą pasję. Interesują go wierzenia i przesądy, szczególnie te związane z krajami skandynawskimi. Po kilku latach starań udało mu się nawet zrekonstruować i przetłumaczyć kalendarz runiczny.

 

Skąd wzięło się zainteresowanie historią krajów skandynawskich?

Historia pociągała mnie od zawsze. Przez wiele lat działałem w grupie odtwórstwa historycznego związanego ze średniowiecznymi Słowianami. A że wiadomo, iż od wikingów dzieliło nas tylko morze, do tego nie za wielkie, także moje zainteresowania szybko je przekroczyły (uśmiech). Skandynawistyką zacząłem się interesować, odkąd rzuciła mnie dziewczyna, która zajmowała się wróżeniem z rąk. Podchodziłem do tego bardzo sceptycznie. W sumie ze wszystkiego można wróżyć. Jest nawet specjalna odmiana wróżenia z dziur od sera. Poważnie. Ma to nawet swoją nazwę — tyromancja. Zacząłem szukać wiadomości na temat form wróżebnych i magii skandynawskiej. Na początku trafiłem na coś takiego, co nazywa się galdria. To islandzka forma magii, oparta wyłącznie na grafice. Potem przeskoczyłem na Norwegię. Tam magia nazywana jest troll. Związana z cyklem przyrody. W końcu trafiłem na runy.

 

Zaczarowały cię od razu?

Skąd. Poczytałem trochę, dokopałem się nawet do kalendarza runicznego, który był wykorzystywany przez jakieś 150 lat, ale wtedy machnąłem ręką. Aż dotarłem do pojęcia szwedzkich poematów runicznych. Jest to zbiór tekstów posiadających opisy poszczególnych znaków i ich magiczne odniesienia. Nie było tłumaczenia ich na język polski. Więc zrobiłem je. Potem trochę czasu zajęło mi obliczenie kalendarza runicznego. W 2020 r. zaczęłam publikować ów kalendarz na Facebooku (fanpage bartkowy blog — przyp. red.). To specyficzny kalendarz, w którym łacińskie cyfry i litery zastąpiono znakami runicznymi. Składa się z linii solarnej i księżycowej. Pierwszy rząd pokazywał dni tygodnia, nazwę miesiąca. Drugi rząd zawierał tzw. złote liczby, których jest 19. Znajdowały się też symbole oznaczające różne uroczystości, święta kościelne czy inne ważne wydarzenia związane z życiem codziennym. By jednak zrozumieć aspekt magicznych właściwości run, musimy również poddać poematy interpretacji oraz zrozumieć warunki, które opisują. Staram się to robić. Ciekawostką jest, że aby informacje, które mamy na dany dzień powtórzyły się, muszą minąć ponad 133 lata.

 

Runy to wróżby czy pismo?

Współcześnie to zdecydowanie wróżby. Od XII do XVIII wieku runy były uznawane za pismo magiczne, w którym spisywano zaklęcia, albo traktowane jako archaiczna forma zapisu słów. Po 500 latach literki, których kompletnie nie rozumiano, do tego zapisane na kamieniach, w dodatku kamieniach wmurowanych w kościół, to musiała być magia. I tak powstają przesądy. Runy to system, którym posługiwano się, by zapisywać słowa i znaki. Każdy znak ma szerokie znaczenie, w zależności od kontekstu. Był też przypisywany konkretnemu bogowi lub bogini. Runy to najdziwniejszy alfabet pod słońcem (porównywany do japońskich krzaczków). Dlaczego dziwny? Bo jedna litera (znak) może zmienić znaczenie słowa. Zapiski staroskandynawskie nie zawierają małej i dużej litery, nie mają ,,spacji”, ani zdefiniowanej strony, od której się czyta. Runy to skarb Odyna. Jako jedyny zrozumiał je w pełni. Zostały skradzione przez Haimdala, który poświęcił swoje ucho dla wiedzy.

 

Co było zapisywane za pomocą run?

Generalnie runy to znaki i zapisują coś, co jest honorowe, prawomocne i godne. Zapisywano tylko ważne rzeczy, np. dary godne zapamiętania, takie jak pierścień czy bransoleta (zwykle były podpisane), zakupy i pieniądze, jakie zostały na to wydane, zapisywano miłość i niezadowolenie. Nie zapisywano niepotwierdzonych plotek, wstydu rodziny, braku męstwa, no chyba że chciano kogoś ośmieszyć.

 

Czy próbowałeś zrobić talizman z run?

Oczywiście. Zanim jednak zaczniemy robić taki talizman, to cofnijmy się w czasie. Odyn, Wili i We tworzyli świat. Najpierw zbili Pierwotnego Praolbrzyma Mimira, bo niby za sadystyczny, a jego ciało posłużyło do budowy świata. Bracia znaleźli dwie kłody na brzegu i stwierdzili: „zmajstrujmy coś”. By uruchomić „ustrojstwo” z kłody, zwane człowiekiem, Odyn podarował ludziom życie wyrażone w oddechu, Wili podarował nam pasję wyrażoną w ruchu, a We twarz, mowę, słuch i wzrok. Krew jest utożsamiana z duszą człowieka. Ten konkretny dar jest chyba wynikiem końcowym starań braci. Tworząc magiczny przedmiot, zawsze wykorzystujemy dary, jakie otrzymaliśmy od braci pracujących nad klocami drewna, by uzyskać taki efekt, jakim jesteśmy my. Udało mi się nawet stworzyć swego rodzaju schemat „konsekracji” run (aktywacji) na części pierwsze. Najważniejsze, by wiedzieć, jaki efekt chcemy osiągnąć. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to zapraszam na mój blog www.przemysleniachaoty.blogspot.com.

 

Wierzysz w magię?

Mity mówią, że najwięksi magowie to pastorzy. Przynajmniej tak uważali mieszkańcy Skandynawii. Skąd się to wzięło? Pastorzy umieli czytać i mieli książki, potrafili też leczyć. Była to wiedza niespotykana, więc magiczna. Dziś w sumie dobra kucharka też uprawia magię, gotując potrawy, których inni, nawet mając ten sam przepis, nie są w stanie przygotować. Dla mnie magią jest to, czego nie znam.

Są ludzie próbujący traktować niektóre sprawy jako prawdy im objawione, magiczne. Są też tacy, którzy uważają, że to mądrość przodków, czasem zapomniana, zagubiona w wirach dziejów. Ja wolę tę drugą wersję.

Dziękuję za rozmowę.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%