Po raz siódmy w powiecie sierpeckim projekt Szlachetna Paczka zjednoczył darczyńców i obdarowanych – tysiąc trzystu dwudziestu siedmiu ludzi. Popłynęły łzy i było mnóstwo uśmiechów.

Osiemnasty raz dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia zdarzył się weekend cudów. 16670 paczek zostało dostarczonych do osób najbardziej potrzebujących, aby dały impuls do zmian na lepsze. Pomocą objęto także czterdzieści jeden rodzin w naszym rejonie.

Liderem Rejonu Szlachetnej Paczki na terenie powiatu sierpeckiego w tym roku była Justyna Muszyńska. Dwadzieścia osób sprawdziło się w roli wolontariuszy. To oni przeprowadzali wywiady. Sprawdzali komu warto i należy dać wsparcie, aby pomoc była mądra, by dzięki niej obdarowani zaczęli sobie radzić w życiu. Zwracano uwagę na historię konkretnej rodziny i przyczyny jej trudnej sytuacji, dochód przypadający na jednego członka rodziny, a także na to, czy podejmowane są jakieś kroki, by zmienić trudną sytuację. Po weryfikacji przyszedł czas zrobienia spisu rzeczy, które są najpotrzebniejsze. Większość marzeń była przyziemna: węgiel, sprzęt agd, żywność, środki czystości, ubrania, artykuły szkolne, zabawki. Potrzebne było także łóżko rehabilitacyjne.

Na stronie internetowej Szlachetnej Paczki zostały zarejestrowane rodziny i ich potrzeby. Rozpoczęło się szukanie darczyńców.

- Nasze rodziny nie oczekiwały wiele. Zdarzało nam się, że darczyńcy dzwonili, że po spełnieniu potrzeb wybranych przez nich rodzin, zostały im pieniądze i pytali co trzeba jeszcze dokupić – powiedziała Justyna Muszyńska

Można było spełniać marzenia samemu lub grupowo. Bardzo często darczyńcami były nie pojedyncze osoby, ale całe rodziny, przyjaciele, koledzy z pracy, społeczności szkolne.

- Jesteśmy z Konstancina. Po raz pierwszy pomagamy w ten sposób. Na paczkę złożyło się czterdzieści osób, kolegów i koleżanek z jednego Urzędu. W naszym powiecie nie było dużo rodzin potrzebujących pomocy, więc zaczęłam szukać w województwie mazowieckim. Bardzo mnie poruszyła historia rodziny i pomagamy – powiedziała mieszkanka Konstancina, która przyjechała do Sierpca z paczką.

LO na dwa dni stało się wielkim magazynem. Tu przywożono i stad wywożono paczki. Weekend cudów po raz kolejny stał się faktem, bo pomagać warto.