Jak były nowe i ładne, to wszyscy o nie dbali. Teraz już nie ma chętnych, by się nimi zająć. Zostały opuszczone, zapomniane. Czasem tylko ktoś na chwilę wpadnie, by się schować przed opadami, coś wypić na rozgrzewkę. Czasem dzieciaki jakąś zabawę sobie urządzą…
Trzy samochody od kilku lat stoją na parkingu przy ulicy Narutowicza. Stają się coraz większym złomem. Służą czasem jako miejsce do zbaw dla dzieciarni, czasem ktoś się w nich prześpi lub wypije napoje procentowe.
— Próbowaliśmy w wielu miejscach. Prosiliśmy, błagaliśmy, żeby je usunąć. I wszyscy są bezsilni. Ostatnio w jednym z aut doszło do pożaru. Przyjechała straż, ugasili ogień i pojechali. Co będzie następnym razem? — pytała sierpczanka.
Mieszkańcy okolicznych bloków nie są zadowoleni.
— Mało, że miejsc parkingowych w Sierpcu jak na lekarstwo, to jeszcze mamy melinę pod blokiem. A ten pożar to już przelał czarę goryczy. Czy naprawdę musi dojść do dużego nieszczęścia, żeby ktoś zadziałał? — żaliła się sierpczanka.
Parking należy do Miasta. Jak się dowiedzieliśmy, problem z usunięciem pojazdów polega na tym, że mają one właścicieli. Ale otrzymaliśmy też zapewnienie, że graty znikną z tego parkingu do końca wakacji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz