Zamknij

Nie żyje Zbigniew Fularz

06:18, 28.06.2021 opr. red. Aktualizacja: 19:55, 29.06.2021
Skomentuj

 

 

Pomógł przyjść na świat wielu sierpczanom. Przez lata pod jego kierunkiem młodzi lekarze stawiali swoje pierwsze zawodowe kroki. Odszedł 23 czerwca 2021 r. Miał 86 lat.

 

Zbigniew Fularz urodził się 3 listopada 1935 r. w Lubaszu, powiat Czarnków. Skończył studia na wydziale lekarskim Akademii Medycznej w Poznaniu. W latach 1952-1958 pracował w Szpitalu Wojewódzkim w Zielonej Górze, następnie w Przychodni w Płońsku oraz w Wiejskim Ośrodku Zdrowia w Baboszewie i oddziale ginekologiczno-położniczym Szpitala Powiatowego w Płońsku.

W 1964 r. uzyskał I stopień specjalizacji w dziedzinie położnictwa i ginekologii, natomiast w 1967 r. zdobył II stopień specjalizacji w tej dziedzinie.

Pracę w sierpeckim szpitalu rozpoczął 1 września 1969 r. na stanowisku ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego, liczącego wówczas 65 łóżek. Funkcję tę sprawował nieprzerwanie do 31 grudnia 1993 r. Od 1994 do 1999 pracował jako starszy asystent w Poradni K Przychodni Rejonowej w Sierpcu. Od 2 listopada do 28 lutego 2000 r. pełnił obowiązki zastępcy ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego w szpitalu w Sierpcu. 28 lutego 2000 r. przeszedł na emeryturę. Był nauczycielem wielu pokoleń lekarzy, pod jego kierunkiem robili specjalizacje z ginekologii i położnictwa.

 

Takim go zapamiętamy

Mowa Danuty Fularz, córki doktora, wygłoszona podczas pogrzebu.

„Dziękuję wszystkim za to, że tu jesteście z nami.

Przyszliśmy wszyscy dzisiaj, żeby pożegnać Zbigniewa Fularza. Tata nie był człowiekiem łatwym, lubił mieć zawsze rację, ale jak często jej nie miał?

Żegnamy dzisiaj szefa, kolegę, znajomego i przyjaciela, kumpla od tenisa czy nart. Żegnamy brata, szwagra, wujka. W końcu żegnamy męża, ojca, dziadka i pradziadka.

Był zawsze zapracowanym ojcem, ale znajdował czas na jazdę konną, łódkę, wyjazd do teatru czy muzeum. Dbał o Wandę, Piotra i mnie. Pomagał nam w trudnych chwilach.

Jako lekarz był do końca oddany swoim podopiecznym. Wspominam wiele takich sytuacji, kiedy zapakowani na wyjazd siedzieliśmy z walizkami w samochodzie i czekaliśmy na tatę, bo zadzwonił telefon i musiał iść do szpitala. Trwało to czasami godzinami.

Nie wiem, ile dzieci sprowadził na świat.... ale było ich naprawdę dużo przez ponad 40 lat pracy na oddziałach w Płońsku i Sierpcu.

Poza pracą zawodową tata miał ogromną wiedzę ogólną i liczne zainteresowania. Malował i rzeźbił. Do końca życia zachował światły umysł. Tata był człowiekiem renesansu.

Takim człowiekiem go zapamiętajmy”.

(opr. red.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Majka Majka

0 0

O zmarly 15:21, 23.07.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Majka Majka

0 0

O zmarłych mówi się dobrze albo milczy 15:26, 23.07.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%