Zamknij

Działanie szpitala a pandemia i zmiany. Rozmowa z dyrektorem SPZZOZ Robertem Makówką

20:45, 01.10.2020 A.M Aktualizacja: 08:48, 02.10.2020
Skomentuj

 

 

O tym, jak działa sierpecki szpital po kilku miesiącach pandemii i jakie są plany na rozwój placówki, rozmawiamy z dyrektorem Robertem Makówką.

 

Panie dyrektorze, coraz większym problemem staje się brak dostępu pacjentów do lekarzy, specjalistów. Jak sierpecki SPZZOZ sobie z tym radzi?

Wszyscy wiedzą, że pandemia nie zahamowała innych chorób. Po kilku miesiącach stała się już częścią naszego życia i musimy sobie to uświadomić. Nadal pacjenci potrzebują dostępu do lekarzy, do badań. Od lipca nasz POZ (Podstawowa Opieka Zdrowotna – przyp. red.) funkcjonuje na normalnych zasadach. Codziennie do przychodni przychodzi około stu pacjentów. Niedługo będziemy mieć nowego lekarza rodzinnego. Także w poradniach specjalistycznych chorzy są przyjmowani. W szpitalu wykonywanych jest coraz więcej operacji, m.in. chirurgicznych, ortopedycznych, a ostatnio też onkologicznych. Staramy się nadrabiać stracony czas, chcemy wykonać kontrakt.

 

Na początku września szpitale dostały nowe wytyczne strategii walki z koronawirusem. Teraz wszystkie szpitale mają być gotowe na przyjęcie pacjentów z Covid lub osób z podejrzeniem zakażenia. Czy u nas będzie to możliwe?

Izolatorium w sierpeckim szpitalu jest od dawna i korzystamy z niego. Są to dwa miejsca. Każdy pacjent, który jest w grupie podejrzenia, zanim trafi na oddział, leży w izolatorium. Pobieramy od niego próbki do badań i wozimy je do laboratorium w Warszawie.

Teraz, zgodnie z decyzją wojewody, musimy mieć cztery miejsca. Szpital nie jest w stanie wypełnić wszystkich wytycznych, bo izolatorium to sala z łazienką, z osobnym ciągiem komunikacyjnym, a my w całym szpitalu mamy dwie sale z łazienkami. Także na bieżąco mamy dwa miejsca. Gdyby było faktycznie potrzeba więcej, to utworzymy je na oddziale ginekologicznym, przenosząc oczywiście wcześniej pacjentki na oddział położniczy.

Zgodnie z nowymi wytycznymi pacjenci z koronawirusem, którzy są stabilni, będą najprawdopodobniej zostawać u nas, ale czy tak będzie, to pokaże życie.

 

Sierpczanki ucieszył bardzo fakt, że wracają porody rodzinne.

Wracamy do normalności. W wielu szpitalach już zdecydowano o przywróceniu porodów rodzinnych. Były oczywiście obawy, ale też zdecydowaliśmy się na ten krok. Robimy wszystko, żeby zminimalizować ryzyko zakażenia.

A jeśli już rozmawiamy o najmłodszych, to mam dobrą wiadomość. Od października będziemy mieć nową ordynator oddziału pediatrycznego, która specjalizuje się w kardiologii dziecięcej. Będzie ją wspierać doktor Katarzyna Piusińska.

 

Kiedy będzie uruchomiony tomograf? Dlaczego nadal nie działa?

Tomograf jest już zainstalowany i podłączony. Czekamy ze względu na kwestie związane z jego odbiorem przez sanepid. Sprawa utknęła w Warszawie. Na początku będziemy wykorzystywać tomograf tylko na potrzeby szpitala. Obecnie wszelkie kontrakty są zablokowane, nie ma ogłaszanych nowych konkursów ze względu na pandemię. Nie będziemy zarabiać, ale nie będziemy też tracić. Zyskają na pewno nasi pacjenci. Nie będzie potrzeby ich wożenia do Płocka, Płońska, Żuromina, aby wykonać badanie. Trzeba pamiętać, że nie zawsze transport był możliwy, chociażby ze względu na stan zdrowia chorego.

 

Były obawy, czy uda się znaleźć lekarza, który będzie opisywał badania…

My nie mieliśmy takich obaw. W naszym zespole jest osoba zajmująca się opisem wyników, więc nie będzie z tym problemów.

 

Sporo się w szpitalu ostatnio zmienia - nowa sala operacyjna, nowy sprzęt. Co obecnie jest najbardziej potrzebne?

Potrzeb jest jeszcze sporo, ale przede wszystkim druga winda, usytuowana w części pediatrycznej. Starostowie bardzo mocno o nią zabiegają i mam nadzieję, że uda się im znaleźć na to pieniądze. Sporo problemów rozwiązałaby nam nowa karetka. Trzeba też coś zrobić z ogrzewaniem, którego koszty ciągle rosną, a do tego po ociepleniu szpitala paradoksalnie płacimy za ciepło więcej niż wcześniej. Wynika to z tego, że pacjenci odkręcają kaloryfery i otwierają okna. Myślenie, że jak coś jest publiczne, to ktoś za to zapłaci, ciągle pokutuje w społeczeństwie. Zastanawiamy się nad innymi źródłami ciepła, może pompach cieplnych.

 

Czy są jakieś plany dotyczące parkingu przy szpitalu?

Są. Zdaję sobie sprawę, że obecnie parkowanie jest problemem. Wiele razy sam prosiłem o przestawienie samochodów, które stoją na podjeździe dla karetek. Wszystko rozbija się o pieniądze, ale z tego, co mi wiadomo, ruszają fundusze, o które zamierza się starać powiat, więc jest szansa, że będzie i parking.

 

To jeszcze na koniec pytanie o porządek, szczególnie przed przychodnią specjalistyczną. Butelki po alkoholu nie są najlepszą wizytówką…

Nie są. Ten teren przez to, że jest osłonięty od ulicy przez krzewy, był idealnym miejscem spotkań alkoholowych. Musieliśmy zlikwidować ławki. Będą też dalsze zmiany, ale proszę jeszcze o cierpliwość. Chociaż muszę powiedzieć, że problem bałaganu nie dotyczy tylko tego jednego miejsca. Ludzie podrzucają nam śmieci. Proszę sobie wyobrazić, że komuś się chciało wjechać do szpitala, żeby zostawić u nas cztery opony.

Ostatnio nawiązaliśmy współpracę z sądem - kieruje do nas osoby na prace społeczne. Pomagają przy pracach porządkowych.

Dziękuję za rozmowę.Anna Matuszewska

(A.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%