Tę wiadomość otrzymaliśmy od jednej z czytelniczek z apelem, abyśmy sprawdzali, wychodząc z domów, czy na pewno wyłączyliśmy gaz, nie zostawiliśmy żelazka podłączonego do prądu, a woda nie leci z kranu.
Droga Redakcjo!
Miałam okazję przekonać się, ile znaczę ja i moja rodzina dla Pana Boga. Starsza sąsiadka z mojego bloku (mieszka poza Sierpcem, przyjeżdża do mieszkania kilka razy w miesiącu), rano robiąc sobie herbatę, nie wyłączyła gazu i wyszła do lekarza. Przez cały dzień gaz się ulatniał. Gdy wróciłyśmy z córką do domu, zadzwoniłam do męża, mówiąc mu, że na klatce czuć gaz. Wezwaliśmy straż. Pan strażak przystawił czytnik do drzwi i odszedł na metr. Stężenie gazu było tak wysokie, że tylko cud nas uratował. Od sąsiadki usłyszeliśmy tylko ,,przepraszam". Dziękuję Bogu i Matce Boskiej, że żyjemy, widać mamy jeszcze cieszyć się życiem i realizować nasze marzenia.
fot. <a ferarcosn-3041242="" data-cke-saved-href="http://Obraz Fernando Arcos z Pixabay
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz