Jakość powietrza w Polsce, w tym także w Sierpcu, pozostawia wiele do życzenia. Są dni, że lepiej nie wychodzić z domu. Świadomość dotycząca zagrożeń smogiem rośnie. W Sierpcu również prowadzone są kampanie na temat szkodliwości zanieczyszczonego powietrza.
W ostatnich dniach do redakcji zgłosiło się sporo osób skarżących się na duszący dym, który wydobywał się z komina jednego z domów przy ulicy Fredry.
- To miało być miejsce spacerowe, a tymczasem tu się nie da oddychać. To ma być rekreacja?! Zamiast dbać o zdrowie, to można się nabawić ciężkiej choroby – mówili sierpczanie, chodzący wokół Jeziórek.
Jeden z mieszkańców przesłał nam zdjęcia z miernika jakości powietrza, który pokazywał kilkusetkrotne przekroczenie norm.
- I co? Czy tak ma zostać? Przecież to skandal! Jak można truć tak ludzi? - stwierdził mężczyzna.
Dom, z którego wydobywa się duszący dym, znajduje się w zarządzie Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sierpcu. Zwróciliśmy się o wyjaśnienie sytuacji do prezesa ZGKiM Wojciecha Kulińskiego. Otrzymaliśmy odpowiedź, że w budynku znajduje się kotłowania, obsługiwana przez osobę, która ma uprawnienia palacza.
- Kotłownia opalana jest węglem, który Spółka zakupuje od firmy zewnętrznej, zajmującej się dystrybucją węgla. W dniu 7 stycznia w w/w kotłowni byli kominiarze i dokonali oczyszczenia komina, przy czym nie stwierdzili, by kotłownia była opalana innym materiałem (węglem) niż ten, który został przez Spółkę zakupiony. Wejście do w/w kotłowni znajduje się w budynku i klucze do niej posiada tylko palacz - napisano w wyjaśnieniu.
Burmistrz Jarosław Perzyński po zapoznaniu się z sytuacją poinformował, że zalecił zmianę węgla, którym jest palone w piecu.
Mieszkańcy chcą rozwiązań dużo dalej idących.
- Skoro mówi się tyle o dopłatach do wymiany kopciuchów, to może Miasto też pomyśli, żeby w budynkach miejskich je wymienić – stwierdził jeden z naszych rozmówców.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz