Tenisowa Baba

Turniej Baba Cup jest największym deblowym amatorskim turniejem kobiet w Polsce. Po raz trzeci sierpczanka stanęła na najwyższym podium.

Elżbieta Perzyńska od zawsze była związana ze sportem. W liceum grała w drużynie piłki ręcznej, trenowała lekkoatletykę, siatkówkę. Na studiach postanowiła spróbować swoich sił w nowej dyscyplinie – wybrała sekcję tenisa.

- W tenisie było wszystko to, co kocham w sporcie. Rywalizacja, szybkie wymiany, taktyka. Złapałam bakcyla. Wbrew pozorom tenis nie jest sportem wymagającym ogromnych nakładów finansowych. Potrzebne są przede wszystkim chęci. Nie potrzeba drogiego sprzętu. Potrzebny jest kort, ale zapewniam, że grać się da nawet na asfalcie lub na parkiecie w hali – powiedziała Ela.

Największy „babski” turniej

W tym roku Baba Cup organizowana była po raz 16 i odbywała się w Toruniu. Przyjechało ponad 140 tenisistek z całego kraju, co sprawia, że jest to największy kobiecy turniej tenisowy w Polsce. Rywalizowano w trzech nietypowych kategoriach wiekowych: do 99 lat, 100-119 lat i 120 lat. Wszystko przez to, że liczono sumę wieku obu zawodniczek. Aby wziąć udział w imprezie trzeba mieć skończone 35 lat i nie uprawiać wcześniej tenisa zawodowo. W tym roku po raz pierwszy „Babę” ogólnopolską poprzedziły „Baby” regionalne by dodatkowo zmobilizować panie i popularyzować turniej główny.

- To był mój piąty występ w Baba Cup. Po raz pierwszy wygrałam ten turniej w 2015 roku a w 2017 powtórzyłam ten sukces. W tej edycji, podobnie jak w ubiegłej, grałam z Joanną Neumann de Spallart. Poznałyśmy się na kortach w Warszawie i startujemy razem w turniejach amatorskich. Jako obrończynie tytułu stawiane byłyśmy w roli faworytek. To było pewne obciążenie – stwierdziła sierpczanka.

W Baba Cup brała również udział pracująca w Sierpcu Agata Biniewicz.

Wiktoria po raz trzeci

Najpierw rozegrane zostały rozgrywki w grupach. W nich para sierpecko-warszawska wygrała wszystkie mecze. W jednej ósmej turnieju odbył się 1,5 godzinny, trudny mecz z parą warszawską, który również zakończył się sukcesem. W finale duet Elżbieta Perzyńska i Joanna Neumann de Spallart zmierzył się z parą z Poznania. To była powtórka z ubiegłego roku.

- W 2017 r. wygrałyśmy w setach 2:0. W 2018 rozpoczęłyśmy od porażki w pierwszym secie. W drugim już pewnie wygrałyśmy i o losie zwycięstwa decydował tie-break. Po raz trzeci sięgnęłam po tytuł zwyciężczyni Baba Cup – opowiadała Elżbieta Perzyńska - Zrozumienie, brak presji wygranej oraz uśmiech to podstawa naszej gry. Na korcie uzupełniamy się doskonale, co pozwala nam osiągnąć tak dobre wyniki.

Szczęśliwa z obrony tytułu była również partnerka sierpczanki.

- Z Elą gra się cudownie. Przy wypracowanych sytuacjach Ela na siatce „szaleje”, kończy wszystkie piłki. Fajne jest to, że w trudnych chwilach zawsze można liczyć na wsparcie i pełne zrozumienie. Współpraca jest rewelacyjna, atmosfera cudowna i w takich warunkach wygrywa się z ogromną przyjemnością – z przekonaniem mówiła Joanna Neumann de Spallart.

Nie jest to jedyny tegoroczny sukces sierpeckiej tenisistki. W Jola Cup, turniejowi poświęconemu Jolancie Szymanek – Deresz, Ela jako pierwsza zawodniczka w historii imprezy zwyciężyła zarówno w deblu (z Joanną Neumann de Spallart) oraz mikście (z Andrzejem Zabłotniakiem). Była tez w finale ogólnopolskiego turnieju Sypniewo Cup w parze z Marcinem Jabłońskim. Ostatnio dołożyła kolejną wygraną w mikście. Wspólnie z Dariuszem Kilanowskim zwyciężyła w turnieju gier podwójnych w Sierpcu pokonując pewnie wszystkie pary męskie.

- Mam szczęście do partnerów w grach podwójnych, dziękuję im za współpracę i serdecznie pozdrawiam- mówi tenisistka.

Elżbieta Perzyńska podkreśla, że największym i najwierniejszym jej kibicem jest mąż, który jeździ z nią na turnieje, wspiera oraz aktywnie kibicuje.

MAT

foto Agata Biniewicz i Elżbieta Perzyńska