Jeden z naszych czytelników przysłał nam zdjęcie. Do końca nie był przekonany, czy prezent go ucieszył, czy nie.
— Otwieram skrzynkę pocztową, a tam niespodzianka. Nowiuśkie — jakby powiedziała żona Pawlaka ze słynnej polskiej komedii — maseczki. Na pierwszy rzut oka widać, że nówka i to ja miałem zostać ich właścicielem. Wszyscy piszą, że na Zachodzie ludziom dają, a u nas nie. No to niniejszym oświadczam, że u nas też dają, prawie, jak na tym Zachodzie. Prawie uczyniło jednak maleńką różnicę. Skrzynki na listy w środku nie czyszczę, ani nie dezynfekuję zbyt regularnie. No dobrze, przyznaję się, nigdy tego nie robiłem. Moi sąsiedzi przypuszczam, że też nie. Maseczki zatem dostaliśmy, ale skorzystać z nich trochę strach — napisał do nas mężczyzna.
Zadał też pytanie, czy takie maseczki da się wyprać i wygotować. Jeśli ktoś ma doświadczenie w tym względzie, to prosimy o podzielenie się nim w komentarzach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz