Zamknij

Czy zaleje nas folia rolnicza?

19:14, 23.06.2019 A.M Aktualizacja: 19:22, 24.06.2019
Skomentuj

Plastikowe worki to nie tylko reklamówki, które zalewają nas ze wszystkich stron. Coraz większym problemem stają się worki używane przez rolników - po nawozach i te, w których zawijane są bele słomy czy siana.


 

Ostatnio otrzymaliśmy kilka pytań dotyczących worków, które są wykorzystywane w rolnictwie. Okazuje się, że jest to coraz większy problem.

- Nikt nie chce ode mnie ich przyjąć. Gmina nie traktuje ich jako odpadów z gospodarstwa domowego, tylko jako te wytwarzane przez przedsiębiorcę, a więc ich nie zabierze. Kiedyś jeździła jeszcze firma po wsi, która odbierała je od rolników. Teraz już nie. Słyszałem, że niektórzy podrzucają do lasu, są nawet tacy, co je spalają. Znam też sporo osób, które składują folie na podwórzu i czekają, aż coś się wyjaśni. Chciałbym się ich pozbyć w legalny sposób. Próbowałem na wysypisku w Rachocinie, ale mi odmówiono – opowiadał jeden z czytelników.

 

Rolnik jak przedsiębiorca

W przypadku worków po środkach ochrony roślin, które traktowane są jako odpady niebezpieczne i podlegają szczególnemu przetwarzaniu, punkt sprzedaży ma obowiązek ich przyjęcia. Procedura ta jednak nie obowiązuje w przypadku zużytych rolniczych folii. Rolnik w tym przypadku jest traktowany jako przedsiębiorca i ma obowiązek pozbywania się odpadów z produkcji przemysłowej na swój koszt. A to oznacza, że musi zawrzeć umowę z firmą utylizacyjną. Rolnicy nie mogą folii wyrzucać wraz ze śmieciami, które odbiera gmina, bo to nie jest odpad komunalny.

Jeszcze nie tak dawno firmy recyklingowe chętnie obierały za darmo zużytą folię. Jednak te czasy już minęły. Prowadzący gospodarstwa stoją przed koniecznością ponoszenia opłat za odbiór i utylizację folii, worków po nawozach, a także siatki do owijania balotów słomy i siana.

Prezes ZGKiM Wojciech Kuliński stwierdził, że może worki przyjąć na wysypisko w Rachocinie po 525 złotych netto za tonę, jako zmieszane odpady komunalne.


Problem jest i narasta

Zapytaliśmy w urzędach gmin, w jaki sposób u nich rolnicy radzą sobie z folią rolniczą. Wszędzie dostrzegają problem, jednak rolnicy w zasadzie sami muszą się z nim borykać.

Z Urzędu Gminy Mochowo otrzymaliśmy e-maila:

„Uprzejmie informuję, iż od 2013 roku dwa razy w ciągu roku tj. w sezonie wiosennym i jesiennym Gmina Mochowo organizuje zbiórkę folii rolniczej, worków po nawozach i big - bagów od rolników indywidualnych. Rolnicy zgłaszają taką potrzebę do tut. urzędu i wówczas współpracujemy z uprawnionym podmiotem, który odbiera w/w odpady z posesji.

Nadmieniam jednak, że w 2018 roku pojawił się problem z odbiorem szczególnie czarnej folii i big-bagów (problem dotyczy nie tylko odbioru, ale i kosztów dla rolnika). Mimo poszukiwań firmy, która odebrałaby od rolnika powyższe odpady bez kosztów, problem pozostaje”.

 Niektóre urzędy dysponują telefonami do firm zajmujących się odbieraniem folii. Skontaktowaliśmy się z nimi, jednak żaden z przedsiębiorców nie chciał, aby podawać jego dane gazecie, tłumacząc to namiarem chętnych.

Rolnicy stanęli przed poważnym dylematem i poważnymi wydatkami. A to oznacza, że problemy możemy mieć wszyscy, bo albo przyjdzie nam płacić więcej za żywność, albo będziemy tonąć w folii z gospodarstw rolnych. 

(A.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%