Zamknij

Staropolska Strzecha tradycyjne wędliny z Sierpca

16:09, 13.04.2019 A.M Aktualizacja: 11:27, 15.04.2019
Skomentuj

artykuł sponsorowany

 

Lilla i Mirosław Nadratowscy od 12 lat wytwarzają wędliny według dawnych receptur. Kto spróbował kiełbasy, wędzonki, szynki czy polędwicy ze Staropolskiej Strzechy, wie jak smakuje dobry wyrób z mięsa.


Panie Mirku, skąd wziął się pomysł na stworzenie Staropolskiej Strzechy? Wyrobów wędliniarskich przecież na rynku nie brakuje...

Początki firmy sięgają 2007 r. Mimo dużego wyboru wyrobów z mięsa i wędlin, nie znaleźliśmy oferty dla siebie. Pomyśleliśmy, że warto byłoby wejść na rynek jako lokalny producent wędlin tradycyjnych. W moim rodzinnym domu, we wsi Niedróż Młody , oddalonej 25 km od Sierpca, tata zawsze na święta i inne okazje produkował wędliny na potrzeby najbliższej rodziny. Postanowiliśmy sięgnąć do tych tradycji i odtworzyć to, co kiedyś znajdowało się na stołach. Początki były bardzo trudne. Ceny naszych produktów były dość wysokie. Trzymaliśmy się swojej idei, iż produkujemy tylko smacznie i dobrze, nawiązując do tradycji i do moich korzeni. Klienci coraz częściej szukali dobrych wędlin, a niekoniecznie tylko tanich.

Przez dwa lata walczyliśmy o zaufanie klientów. W 2009 r. dołączyła do firmy żona, która bardzo szybko przekwalifikowała się z zupełnie innej branży. Z wykształcenia jest położną, później realizowała swoje pasje w handlu odzieżą dziecięcą. W momencie, kiedy przejęła stery zarządzania handlem oraz kilka innych spraw, szczególnie dotyczących rynku płockiego i warszawskiego, sprzedaż zaczęła błyskawicznie się rozwijać.

 

Czy nadal najbardziej dbają państwo o jakość?

Zdecydowanie. Sposób wytwarzania pochodzi z mojego rodzinnego domu. Wszystkie nasze wyroby wędliniarskie powstają ze świeżego mięsa o najwyższej jakości, od lokalnych dostawców. Są one doprawiane świeżym czosnkiem, pieprzem, majerankiem, zielem angielskim i solą, a następnie wędzone w tradycyjnych wędzarniach, opalanych drewnem olchowym i bukowym.

 

W 2015 r. wziął pan udział w programie „Kudłacze na motorach”, kręconym przez angielską telewizję BBC. Jak pan wspomina tamte chwile?

Na początku myśleliśmy, aby całą ekipę zaprosić do naszego zakładu, ale okazało się, że nie zupełnie o to im chodziło - i tak trafiliśmy do domu moich rodziców, gdzie pokazaliśmy cały tradycyjny proces produkcyjny, tak jak odbywało się to za czasów mojego dzieciństwa. Program wyemitowano w telewizji. Miałem mnóstwo telefonów z Wysp Brytyjskich z propozycją współpracy, ale jak wcześniej mówiłem, naszym założeniem nie jest ilość, tylko jakość. Nie chcemy rozwijać się na skalę zakładu przemysłowego. Miło było gościć ekipę BBC, panów na motorach. Zgodziłem się, bo chciałem pokazać trochę polskiej tradycji, w zakresie kulinariów, miejsce, gdzie się wychowałem, a także moich rodziców, którzy całe życie poświęcili pracy na wsi i wychowaniu siódemki potomstwa. Pomyślałem- niech świat się o nich dowie. Bardzo miło, że do realizacji tego programu wybrano mój rodzinny dom.

 

Wyroby „Staropolskiej Strzechy” można skosztować też w czasie weselnych przyjęć...

Nie tylko. Wystawiamy także tzw. „strzechę” na przyjęciach rodzinnych, firmowych, biznesowych. Przygotowujemy je zgodnie z życzeniami klientów, idealnie uzupełniają menu oraz zdobią biesiadną salę.

 

A jaka jest pana ulubiona wędlina?

Ulubiona wędlina to kiełbasa dziadka, typowo czosnkowa, robiona według najstarszej receptury mojego taty. W związku ze zbliżającymi się świętami wielkanocnymi, polecam białą kiełbasę, która chyba jest obowiązkowa na każdym polskim stole; szynkę babci; różne rodzaje naszych kiełbas, wędzonek oraz wyrobów podrobowych, a także dodatki – chrzan, ćwikłę z chrzanem, musztardy itp. Będą też szyneczki do święconki.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%