Zamknij

Gdyby nie było wojny...

20:04, 27.09.2019 Aktualizacja: 20:04, 27.09.2019
Skomentuj

 

„Rabin Joszua Goldszlak zaprasza na spotkanie gminy żydowskiej, które odbędzie się we wtorek, 25 września 2019 r.”, „Truda S. i Ziemowit W. uciekają z domu. Rodzina nie akceptuje ich miłości”, „Goldschmidt – skup i sprzedaż złota”, „Nowy starosta Abram Neuman” - takie tytuły mogłyby się pojawić teraz w sierpeckiej prasie, gdyby nie sześć lat niemieckiej okupacji.

Przyzwyczailiśmy się, że w Polsce mieszka jeden naród. Nie pamiętamy czasów, kiedy obok siebie w naszym mieście żyli przedstawiciele czterech nacji, czterech różnych narodowości. Żyli, mieszkali, umierali i w zdecydowanie mniejszym stopniu niż nas ciągnęło ich w wielki świat. Wyprawą był pojechanie na targ czy w miejsce kultu religijnego. Pewnie dalej byśmy sobie żyli obok siebie. Zapewne ortodoksyjni Żydzi przechadzaliby się w jarmułkach po ulicach naszego miasta, gdzieś tam rozgrywałyby się miłosne dramaty, spowodowane brakiem akceptacji przez rodziny innego wyznania i pewnie dochodziłoby do awantur i prześladowań. Być może istniałby parytet na listach wyborczych umieszczania określonej liczby pochodzenia takiego czy innego. Być może po chleb chodzilibyśmy „do Estery”, na podwórkach bawiłby się Kubuś z Yaronkiem i Julia z Noemi. Wiedzielibyśmy, jak wygląda synagoga i czym różni się Tora od Talmudu.

Sześć lat... i z naszego życia zniknął cały naród. Nie dlatego że chciał, nawet nie dlatego że myśmy chcieli. Coś, co wydawało się niemożliwe i nierealne, stało się faktem. Nasi sąsiedzi przestali żyć obok nas. W zasadzie nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo ich w naszym życiu nigdy nie było. Pojawiają się gdzieś na obrzeżach naszej świadomości, najczęściej jak dochodzi do spraw związanych z rozstrzyganiem praw własności. W Sierpcu jeszcze istnieje, w coraz bardziej szczątkowej formie, żydowski cmentarz, ale mało ludzi o nim wie. Osiemdziesiąt lat to szmat czasu. Na tyle dużo, żebyśmy już nie pamiętali. Na lekcjach historii słyszymy daty i liczby, które mówią o tych, którzy zginęli. Może gdzieś wśród rodzinnych pamiątek jest medal po dziadku, który walczył w Armii Krajowej albo tam gdzieś głębiej schowany ten zdobyty w bitwie o Berlin, bo teraz już nie wypada mówić, że szedł szlakiem od Lenino do Berlina. Może jeszcze zachowało się kilka zdań w pamiętniku babci o koleżance ze szkoły. Są zdjęcia w Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Sierpc, skrzętnie przechowywane, z przedwojennych czasów. Pokolenie, które pamięta II wojnę światową już w zasadzie odeszło. Dla nas to historia, trochę bliższa niż najazdy Tatarów, pustoszące nasze ziemie, czy potop szwedzki. Gdzieś tam jeszcze kołaczą się w naszych głowach daty 1 września, 17 września i potrafimy wygrzebać z pamięci, że „lato było piękne tego roku” i „ojczyźnie potrzeba krwi”. Taka kolej rzeczy, że to co jeszcze pół wieku temu wydawało się niemożliwe do zapomnienia, powoli przemija. Mamy zdolność niepamiętania. I to powoduje, że popełniamy jako ludzkość ciągle te same błędy, jakbyśmy się kręcili wciąż na tej samej karuzeli.

Za osiemdziesiąt lat my też już będziemy historią. Mam nadzieję, że nam nikt nie będzie oddawał hołdu w żadną straszną rocznicę, nikt nie powie, że umieraliśmy ze słowem ojczyzna na ustach. Ale wspomną, że orkiestry zagrały w Goleszynie, odkryją zdjęcia z Biegu Dwóch Jezior i być może będą trwać poszukiwania osób się na nich znajdujących, I niech tak zostanie. Niech nikt nie każe nam dokonywać dramatycznych wyborów...

 

redaktor naczelna Ekstra Sierpc Wiadomości Lokalne, mol książkowy, wegetarianka, kocha prokrastynację, od lat związana z TKKF ,,Kubuś", okazjonalnie miłośniczka gotowania i pieczenia, albo gdzieś biegnie, albo pisze

Anna Matuszewska

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

szkodaszkoda

0 0

A ile pieknych walk ulicznych by bylo... 22:11, 29.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%