Efekty zwolnienia gospodarki spowodowane zagrożeniem koronawirusem dają się we znaki wszystkim, także samorządom. Trwa szukanie oszczędności. Jedną z rozważanych przez Miasto form było połączenie dwóch klas czwartych w Szkole Podstawowej nr 2 w Sierpcu. Przeciwko takiemu rozwiązaniu mocno zaprotestowali rodzice.
Uczniowie klas czwartych są najmniejszą liczebnie grupą w szkołach podstawowych. To efekt cofnięcia reformy oświatowej dotyczącej obowiązkowego kształcenia sześciolatków. W sierpeckiej Dwójce i Trójce są łącznie trzy klasy czwarte, do których uczęszcza 55 dzieci.
Oburzenie rodziców
Rodzice uczniów Dwójki otrzymali informację o decyzji połączenia klasy IVA i IVB za pośrednictwem Librusa. Postanowili walczyć o utrzymanie dwóch oddziałów. Wysłali swoje stanowisko m.in. do Rady Miejskiej w Sierpcu. Przedstawiciele rodziców wzięli udział w obradach komisji oświaty.
Podczas spotkania Sylwia Kuskowska odczytała stanowisko rodziców, w którym wyrażali swoje oburzenie, że nikt nie konsultował z nimi tej decyzji.
- Część z nas wybrało SP 2 ze względu na zadeklarowaną liczebność klas. Klasy musiały być dwie, ponieważ był wówczas i jest teraz limit 25 dzieci na klasy 1-3, a dzieci było 34. Skoro statut (szkoły – dopisek. red.) nie przewidywał łączenia klas, nikt z nas nawet nie pomyślał, że będą próby łączenia później. Że będzie się nas zachęcać do posłania dziecka do Dwójki z małymi klasami, a później się decyzję zmieni, bo od 4 klasy nie ma limitu i to będą takie super oszczędności. To jest działanie nielojalne i nierzetelne w stosunku do nas, rodziców – twierdzą rodzice.
Poruszają oni też kwestię problemów wychowawczych - mogłyby zaistnieć w największej w Sierpcu, liczącej 29 uczniów, klasie, w której aż trzynaście osób posiada opinie Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej i najprawdopodobniej trójka dzieci będzie miała indywidualny tok nauczania.
- Największa w mieście klasa, gdzie prawie połowa uczniów ma udokumentowane opiniami problemy z nauką i zachowaniem. Więc w tym w konkretnym układzie ten czas (jaki może poświęcić nauczyciel jednemu uczniowi – przyp. red.) i tak będzie głównie poświęcany dla dzieci z problemami. Nie zapominajcie, że im większa liczba dzieci w klasie, tym więcej czasu poświęca się na kwestie wychowawcze i utrzymanie porządku, nauka schodzi na plan dalszy - zauważają rodzice.
Opiekunowie uczniów klas czwartych uważają, że oszczędności należy szukać w innych miejscach, a nie w oświacie. Rodzice apelowali, by nie doszło do połączenia klas.
Ostateczna decyzja
Zwróciliśmy się do organu prowadzącego Szkołę Podstawową nr 2 w Sierpcu, czyli Miasta Sierpc, o odpowiedź na kilka pytań dotyczących połączenia klas czwartych.
Co jest powodem połączenia tych klas?
Z uwagi na coraz trudniejsze uwarunkowania wynikające z trwającej od marca br. pandemii znaleźliśmy się w sytuacji obligującej nas do przeprowadzenia wnikliwego przeglądu wydatków finansowych w kontekście ich optymalizacji. W związku z powyższym do połowy maja br. odbywały się spotkania z dyrektorami jednostek oświatowych, podczas których przeanalizowaliśmy wydatki przy równoczesnym dążeniu do ich modyfikacji.
Jedną z rozważanych form racjonalizacji wydatków było połączenie dwóch istniejących obecnie klas IV, liczących odpowiednio 14 i 15 uczniów, w Szkole Podstawowej nr 2, jak również zredukowanie liczby oddziałów na poziomie klas VI w Szkole Podstawowej nr 3 z 6 do 5.
Zastanawiający natomiast jest fakt, iż rodzice uczniów klas IV A i IV B Szkoły Podstawowej nr 2 po otrzymaniu wstępnych informacji o ich połączeniu skierowali się wprost do organu prowadzącego, z pominięciem dyrekcji szkoły. Nie zgłosili swoich wątpliwości bezpośrednio do pani dyrektor i nie podjęli z nią dialogu. Taka postawa jest dla nas zupełnie niezrozumiała.
Czy kiedy tworzono dwie klasy dzieci urodzonych w tym roczniku liczono się z tym, że z czasem zostaną połączone?
Warto wyjaśnić, że gdy pod koniec sierpnia 2016 roku zapadła decyzja o utworzeniu w Szkole Podstawowej nr 2 dwóch klas pierwszych do placówki zostało przyjętych 33 dzieci. Aktualnie ich liczba zmniejszyła się do 29. Spadek liczby uczniów w kontekście istnienia w Szkole Podstawowej nr 3 jednej klasy IV, liczącej 26 uczniów, spowodował, iż wspólnie z dyrekcją Szkoły Podstawowej nr 2 podjęto wstępne rozmowy na temat ewentualnego scalenia dwóch klas czwartych.
Jakie oszczędności powstaną w wyniku połączeniu tych klas?
Połączenie obu klas przyniosłoby w skali roku budżetowego oszczędności w granicach aż 70 tysięcy złotych.
Czy nie obawiają się Państwo problemów wychowawczych, które powstaną w wyniku utworzenia 29-osobowej klasy?
Nie obawialiśmy się problemów wychowawczych. Nauczyciele w podległych miastu szkołach posiadają odpowiednie kwalifikacje pedagogiczne. W Szkole Podstawowej nr 2, analogicznie jak w Szkole Podstawowej nr 3, istnieje szeroko rozbudowany system opieki pedagogiczno – psychologicznej, którego celem jest rozwiązywanie problemów wychowawczych w klasach o różnej liczbie uczniów. Należy podkreślić, iż od września br. będzie realizowany i finansowany ze środków funduszy europejskich oraz miejskich (wkład własny) projekt „Naukowy zawrót głowy”, którego celem będzie wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci, jak również eliminowanie problemów natury wychowawczej.
Czy będą cięcia etatów w szkołach?
Nie przewidujemy takich manewrów. Mogą wystąpić jedynie drobne korekty, spowodowane naturalnymi odejściami (emerytura), które dotyczą pracowników administracyjnych oraz pracowników obsługi.
Jaka jest ostateczna decyzja dotycząca połączenia klas czwartych w Dwójce?
Nasza końcowa decyzja dotycząca tej sprawy jest efektem przeprowadzonej wspólnie przez organ prowadzący oraz dyrektor szkoły rozsądnej i rzetelnej analizy wszystkich składowych występującego problemu. Podkreślam, że przedmiotowa decyzja jest ostateczna. Kierując się dobrem uczniów i wychodząc naprzeciw prośbom rodziców, postanowiliśmy, że NIE DOJDZIE do połączenia klas IV w Szkole Podstawowej nr 2.
Piotr8316:45, 09.06.2020
Za moich czasów w klasach było po 36 osób x 5 klas i nikt nie robił z tego afery. 16:45, 09.06.2020
Profesorka18:09, 09.06.2020
Indywidualny tok nauki przeznaczony jest dla ucznia bardzo zdolnego i polega na tym, że dziecko może uczęszczać na wybrane zajęcia do do klasy wyższej w swojej lub innej szkole. Chyba nie o to chodzi w tym przypadku. 18:09, 09.06.2020
Lol20:20, 09.06.2020
Pogratulować sztuki dedukcji. A tą profesurę to z jakiego fakultetu Pani posiada? 20:20, 09.06.2020
Alis 23:17, 09.06.2020
U nas w szkole było kiedyś 3 3 uczniów i było ok. Tylko kiedyś były inne czasy, inne dzieci i inne problemy i z roku na rok coraz więcej. 23:17, 09.06.2020
Lol17:51, 10.06.2020
A moi rodzice pisali kiedyś w szkole piórem gęsim z kałamarza ! 17:51, 10.06.2020
Czytelnik06:04, 10.06.2020
Jeśli połowa uczniów ma udokumentowane problemy z nauką i zachowaniem, to należy wysłać ich do szkoły "specjalnej", w Sierpcu to szkoła nr 4. 06:04, 10.06.2020
Lol20:15, 09.06.2020
1 2
Za Twoich czasów się chodziło w fartuszku i z tarczą na rękawie . Łazienki w szkołach to były lataryny na boisku.
To ze tak było nie znaczy że ma tak być. Mamy XX wiek!
W dobie odizolowania społecznego robić spęd dzieci w klasach? Nawet więźniowi przysługuje 3 m przestrzeni! 20:15, 09.06.2020