To będzie pierwszy koncert w hotelu Skansen Conference & Spa po długim okresie zamknięcia spowodowanego pandemią. Będzie można posłuchać aranżacji muzyki rozrywkowej i filmowej w wykonaniu Maksa Rzemińskiego i Radomskiej Orkiestry Symfonicznej.
Po raz kolejny usłyszymy pana w Sierpcu. Lubi pan do nas wracać?
Bardzo. Publiczność sierpecka i kielecka (bo tam się urodziłem) należą do moich ulubionych (uśmiech).
Nagrał pan nową płytę. Co było inspiracją do jej powstania?
Od dwudziestu pięciu lat w każde wakacje, święta gram w hotelu w Mikołajkach. Bardzo dużo osób podchodziło i pytało, dlaczego nie mam płyty z utworami, które gram w restauracji. Chciałem oswajać ludzi z klasyką, ale czasy się zmieniają i miałem wybór - albo trochę się przebranżowię, albo zostanę w tyle. Zostanie w tyle jest może bardziej honorowe, ale oznacza mniej koncertów i relacji z publicznością, więc musiałem zaryzykować. Po drugie, ojciec, który zawsze we mnie wierzył i wszystkiego mnie nauczył, powiedział, żebym nagrał tę płytę - by mieć pamiątkę, że takie rzeczy też grałem. Te utwory powstały przez lata, pod wpływem próśb ludzi, którzy chcieli, żebym zagrał coś z repertuaru Stinga, Queen czy Lady Gagi. I tak powstało około tysiąca utworów. Ale na płycie są tylko dwadzieścia dwa.
A skąd pomysł na tytuł?
Phoenix 2020. Chciałem, żebyśmy się odrodzili, jak feniks z popiołów.
Płytę nagrał pan już po ogłoszeniu pandemii?
Miałem bardzo dużo szczęścia, bo płyta została wydana 22 lutego, a więc niedługo przed ogłoszeniem, że mamy zamknąć się w domach. Nie mogłem nigdzie zagrać premiery. Trzeba było czekać na wrzesień i koncert w Sierpcu. Zamierzam zagrać dwanaście utworów z płyty, które uznałem za najlepsze. Chociaż nie zawsze to, co dla mnie jest najlepsze, jest najlepsze też dla publiczności, ale myślę, że chociaż z połową trafię.
Czy usłyszymy też coś z poprzedniej płyty?
Tak. Maximus, chociaż nie powinienem tego mówić, jest dla mnie najlepszą płytą i myślę, że nie wszyscy jeszcze słyszeli te utwory. Poza tym pokażemy, jaka jest różnica pomiędzy graniem solowym rozrywki, a graniem z orkiestrą kameralną takiej bardziej zaawansowanej muzyki.
Jakie są pańskie najbliższe plany?
Mam już wykupione aranżacje do kolejnej płyty, z muzyką filmową. Na razie dziesięć utworów. Jeśli dojdzie do skutku operacja mojej ręki i zostaną wyjęte blachy, które jednak bardzo przeszkadzają mi w grze, to na pewno chcę spełnić moje kolejne marzenie i nagrać cztery koncerty fortepianowe Bacha, Mozarta, Chopina i Góreckiego, żeby były cztery żywioły z czterech różnych epok.
Życzymy w takim razie spełnienia marzeń.
Dziękuję za rozmowę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz