Zamknij

,,Obozowe wspominki 1983-2018''

22:21, 19.10.2018 A.M Aktualizacja: 22:23, 19.10.2018
Skomentuj

„Już na wiosnę, kiedy robi się trochę cieplej, ciągnie mnie do stanicy i nad Jezioro Urszulewskie” - napisał hm. Zbigniew Maciejewski w swoich wspomnieniach, opublikowanych w najnowszej książce o sierpeckim harcerstwie. Nie tylko jego to miejsce oczarowało.


 

Harcerska stanica „Nasz Dom” w Słupi świętuje w tym roku trzydziestopięciolecie. To doskonała okazja, aby uwiecznić wspomnienia. Pod redakcją honorowej komendantki Hufca ZHP w Sierpcu hm. Hanny Kowalskiej powstała 178-stronicowa publikacja ,,Obozowe wspominki 1983-2018''. Na promocję książki przybyli autorzy wspomnień, ci, którzy brali udział w obozowym życiu, przedstawiciele władz harcerskich, sponsorzy, harcerze i sympatycy Hufca. W sali teatralnej Centrum Kultury i Sztuki zrobiło się ciasno. Gości powitał prezes Kręgu Przyjaciół Sierpeckiego Harcerstwa Zenon Kupniewski. Do podzielenia się refleksjami i wspomnieniami prowadząca spotkanie Magdalena Staniszewska zaprosiła Hannę Kowalską, Henrykę Piekarską, Sławomira Szałkuckiego i Dariusza Rybackiego. Okazało się, że nazwa „Nasz Dom”, która utrwaliła się już w świadomości wszystkich, pojawiła się dopiero w latach 90., a nawiązuje do Janusza Korczaka, patrona sierpeckiego Hufca. Wspominano pierwsze obozy, słynną, choć nieistniejącą już, bramę, która sprawiała, że stanica wyglądała jak obóz warowny. Na Słupię przyjeżdżały zuchy, przyjeżdżali harcerze, ale organizowano też obozy dla dzieci niezrzeszonych. Nie zawsze było łatwo. Pojawiały się problemy z zaopatrzeniem, ze zdobywaniem pieniędzy na utrzymanie obozów. Nie brakowało też chwil radości.

- Szkoła, którą jako drużynowy przeszedłem na obozach Pogodnego lata w Słupi, sprawiła, że żadna sytuacja nie jest mnie już w stanie zaskoczyć – powiedział komendant Hufca Sławomir Szałkucki.

Były też chwile wzruszenia, z sentymentem wspominano tych, którzy odeszli na wieczną wartę.

Hanna Kowalska wręczyła książki z dedykacjami. Okazało się, że wiele osób rozpoznało się na zdjęciach i z sentymentem zaczęło snuć swoje wspomnienia, bo przecież Słupia to dla wielu czas wkraczania w dojrzałość, dorosłość, czas pierwszych przyjaźni i miłości.

Na zakończenie spotkania wystąpił chór Canto z Rościszewa.

MAT


 

(A.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%